Relacje w erze mediów społecznościowych

Nowości w psychologii Otwarty dostęp

W dzisiejszych czasach wszystko wydaje się przebiegać w przyspieszonym tempie – praca, jedzenie, spanie, zakupy, a także związki przyjacielskie, partnerskie oraz inne formy relacji. Jesteśmy bombardowani różnymi opcjami i propozycjami, więc ciężko jest utrzymać stałość w jakimkolwiek obszarze naszego funkcjonowania. Jedyną stałością stają się zmiany, które przyzwyczajają ludzi do tego, że nie powinni się do niczego ani nikogo przywiązywać. Taki sposób funkcjonowania wyzwala w ludziach wiele lęków, które wynikają z życia w ciągłej niepewności. Dalszą konsekwencją tego jest wzrost liczby klientów gabinetów psychoterapeutycznych. Nie radzimy sobie z tym, jak komunikujemy się z innymi ludźmi oraz jak funkcjonujemy w świecie. Sporą winę za to ponoszą różne formy kontaktu wprowadzone poprzez media społecznościowe.

To, od czego uciekamy, czyli zobowiązania, są często spoiwem, które buduje pełne i szczęśliwe życie. Dlaczego więc coraz więcej współczesnych relacji nie daje szansy na przywiązanie i poważne deklaracje? Wiele jest przyczyn takiej sytuacji związanych z upublicznianiem swojego życia na social mediach, a także nieustanną pogonią za nowościami. Nie dajemy sobie przestrzeni na czerpanie z zasobów, relacji i doświadczeń, które już posiadamy, gdyż skoncentrowani jesteśmy głównie na tym, co jest przed nami, co czeka „za kolejnym rogiem” zamiast na tym, co nas do tej pory budowało. Takie funkcjonowanie niesie za sobą dalekosiężne niebezpieczne skutki związane ze zdrowiem psychicznym. Główny problem leży jednak w tym, że będąc w wirze wydarzeń, nie zdajemy sobie sprawy z niebezpieczeństw.

Pewną formę konsumpcjonizmu występującą w sferze emocjonalnej można opisać słowami: im więcej bierzemy, im bardziej szukamy nowości, zamiast pracować nad tym, co już mamy lub – w tym wypadku – kogo już mamy w swoim życiu, tym ubożsi się stajemy. Mogę to porównać do tego, co mówił Erich Fromm w swojej książce Mieć czy Być.

Kiedy psuje nam się toster, najłatwiej jest kupić nowy, gdyż naprawa starego będzie nas kosztowała prawie tyle samo, co zakup kolejnego, ale czy można w ten sposób myśleć o związkach i traktować je jak transakcje? Logika i emocje same odpowiadają na pytanie, że nie powinno się w ten sposób postępować, ale pokusa znalezienia „kogoś lepszego” od tego, z kim aktualnie się spotykam, jest bardzo silna. Niesie to za sobą zagrażające implikacje, które mogą wskazywać, że relacje intra- i interpersonalne traktowane są jak transakcje sklepowe, co wyklucza z nich element uczuciowo-emocjonalny. Niektórzy stają się znieczuleni na swoje wewnętrzne stany i przeżycia oraz na drugiego człowieka. Zachowania, które są krzywdzące, przestają być tak właśnie traktowane, i to, co powinno budzić niezgodę, jes...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI