Oto dylematy dotyczące współczesnego człowieka, który stoi wobec problematyki śmierci. Zadajemy sobie pytanie: czy śmierć nas dotyczy, czy może dotyka tylko innych osób? Może ludzkość wynajdzie cudowny eliksir młodości i wiecznego życia, który uchroni nas od bólu, śmierci i straty? Środki przekazów społecznych niemal codziennie bombardują nas obrazami śmierci w wyniku wojen, ataków terrorystycznych, zabójstw czy wypadków.
Śmierć stała się z jednej strony codziennym obrazem, który dobrze sprzedaje się w mediach, budującym wysoką oglądalność, z drugiej – powszechnie eksponowana traci swoją dramaturgię, staje się trywialna. Równoległy, niemal tak samo nośny komunikat medialny dotyczy kreowania i propagowania młodości, nieskazitelnej urody, zdrowego stylu życia jako synonimów sukcesu i drogi do szczęścia. Przekazy te mogą powodować uruchomienie mechanizmu zaprzeczania śmierci, wyparcia – mnie to nie dotyczy, być może inni giną, cierpią, starzeją się, ale mnie to nie spotka. Powstaje swoiste zjawisko tabu, o którym nie wolno lub nie wypada mówić, pisać, ale także myśleć czy odczuwać.
Prawidłowe podejście do osób w żałobie powinno polegać na normalizacji przeżyć, pomocy w poradzeniu sobie z własnymi emocjami, zwłaszcza z lękiem związanym z utratą oraz złością, najtrudniej chyba tolerowaną w kontekście śmierci.
Tabu śmierci
W psychologii tabu oznacza „potępiany lub zakazany czyn, przedmiot lub zachowanie”[2]. Tabu – w ogólnym rozumieniu – to silny zakaz kulturowy, któreg...