Wraz z narastającym trendem w kierunku ograniczania miejsc pracy wymaga się od ludzi, by robili więcej za mniej. Pracownikom mówi się: „Pracuj ciężej za mniejszą stawkę, bez żadnego bezpieczeństwa pracy, ale rób to wyjątkowo dobrze albo cię zwolnimy”.
Jednocześnie wiemy, że takie aspekty jak jakość, obsługa klienta, produktywność, a nawet sukces finansowy przedsiębiorstwa są zależne od nastawienia ludzi do swojej pracy. Osoby, które mają silne poczucie wartości pracy samej w sobie, często są bardzo produktywne, nawet w kiepskim lub wręcz szkodliwym środowisku pracy.
Poniżej przedstawiam pochodzący z nieznanego źródła model, z którym zapoznał mnie mój kolega Mike Murray, zajmujący się consultingiem. Model ten ukazuje sześć sposobów postrzegania pracy i konsekwencje, jakie niesie każdy z nich dla jakości pracy i życia człowieka.
Praca jako misja (ang. mission)
W ten sposób działali tacy ludzie, jak Martin Luther King, Ghandi i Matka Teresa. Tutaj życie i praca tworzą jedną całość. Kiedy postrzegasz swoją pracę jako misję, jesteś gotów poświęcić swoje życie za to, w co wierzysz. W grupie tej znajdują się także policjanci, strażacy i niektórzy przywódcy polityczni. Ale może także nauczyciele szkolni, pracownicy socjalni, a nawet niektóre osoby na stanowiskach kierowniczych. Niedawno rozmawiałem z pewnym dyrektorem generalnym o jego przejściu na emeryturę, a on powiedział: „Nie mogę. Jeszcze nie skończyłem. Wciąż jest tyle do zrobienia!”. Tutaj kluczową zmienną nie jest rodzaj pracy, ale to, jak bardzo jesteś w nią zaangażowany. Jeśli praca jest dla Ciebie misją, nie ma właściwie znaczenia, kim jesteś i co robisz.
Siła zaangażowania takiej osoby jest niesamowita i powoduje, że inni idą w jej ślady, a zadania są wykonywane. To nie to samo co pracoholizm, chociaż ludzie w tej kategorii codziennie poświęcają „pracy” bardzo wiele godzin. Pracoholików określa ich desperacja w podejmowanych wysiłkach, natomiast rzadko kiedy odczuwają radość ze swojej pracy. Jeśli praca jest dla Ciebie misją, odnajdujesz w niej dużo prawdziwej satysfakcji oraz poczucie wdzięczności za możliwość działania w służbie ludzkości lub świata. Spotkaliśmy nawet sekretarki z takim podejściem do swojej pracy. Misja ma wielką moc, niezależnie od Twoich zarobków czy statusu.
Praca jako powołanie (ang. vocation)
Jeśli masz silne poczucie, że coś popycha Cię do robienia tego, co robisz, można powiedzieć, że masz „powołanie” (słowo angielskie pochodzi z łaciny, vocare – wołać, wzywać). Niekoniecznie jesteś jednak gotowy, by za to umrzeć, a Twoje życie i praca nie są tak silnie powiązane, jak w przypadku osób postrzegających pracę jako misję. Jednakże w przypadku pracy, która jest powołaniem, istnieje wyraźne i silne poświęcenie i zaangażowanie w to, co musi być wykonane, wykraczające daleko poza zwykłe zainteresowanie.
W rzeczywistości każdy człowiek może postrzegać swoją pracę w ten sposób. Nie tylko duchowni i księża. Może spotkałeś w swoim życiu nauczycieli, którzy wydawali się być „powołani” do swojej pracy albo ludzi na innych stanowiskach, którzy postrzegali siebie jako oddających się powołaniu. W ciągu mojej kariery miałem powołanie, by służyć jako pastor [ewangelicki], współzałożyciel szkoły podyplomowej, terapeuta Gestalt i konsultant założyciela firmy, który pragnął „w pracy zmieniać świat”. Bez względu na to, jakie logo widniało na czeku z wypłatą, zawsze odczuwałem takie samo powołanie. Zewnętrzny kształt pracy zmieniał się wielokrotnie, ale mój wewnętrzny napęd i przyczyna podejmowania pracy były takie same.
Co mogłaby osiągnąć Twoja organizacja, gdyby więcej pracowników postrzegało pracę jako powołan...