Ból psychogenny i dolegliwości bólowe u pacjentów z doświadczeniem traumy

Studium przypadku
   Tematy poruszane w tym artykule  
  • Czym jest konwersja według Zygmunta Freuda i jak objawia się w praktyce?
  • Jakie są różnice między zaburzeniami konwersyjnymi a histerycznymi?
  • Jak diagnozowane są zaburzenia konwersyjne i jakie trudności towarzyszą temu procesowi?
  • Jakie rodzaje bólu psychogennego mogą wystąpić w zaburzeniach konwersyjnych?
  • Jakie podejście terapeutyczne jest zalecane przy leczeniu zaburzeń konwersyjnych?
  • Jak traumatyczne przeżycia wpływają na rozwój zaburzeń konwersyjnych?
  • Dlaczego holistyczne podejście do terapii może przynieść korzyści osobom cierpiącym na te zaburzenia?
  • Ból psychogenny jest zaburzeniem krótko- lub długotrwałym. Jego podłoże wynika z problemów i konfliktów natury psychologicznej. Zespół dolegliwości bólowych o przyczynie psychogennej oraz inne objawy tego rodzaju stanowią obraz zaburzeń konwersyjnych. U pacjentów cierpiących na tą dolegliwość występuje brak wszelkiej kontroli powyższych dysfunkcji. Zdarza się również, że osoby, u których występują zaburzenia konwersyjne, posiadają diagnozę innych zaburzeń psychicznych oraz mają przeżycia traumatyczne.

    Czym są zaburzenia konwersyjne?

    Określenie konwersji wprowadził Zygmunt Freud, nazywając w ten sposób przeniesienie odczuwalnego niepokoju i lęku w objawy manifestujące się dolegliwościami fizycznymi. Aktualna nomenklatura systemów diagnostycznych traktuje zaburzenia konwersyjne oraz zaburzenia histeryczne jako zaburzenia dysocjacyjne.

    Charakteryzują się one brakiem całkowitej lub częściowej możliwości integracji pomiędzy wspomnieniami z przeszłości, traumatycznymi przeżyciami, konfliktami emocjonalnymi a funkcjonowaniem i odruchami ciała. Osoba zmagająca się z tego rodzaju cierpieniem przekształca swoje objawy psychiczne w dolegliwości bólowe czy trudności w funkcjonowaniu aparatu ruchu.

    W prawidłowym funkcjonowaniu przeżycia, wspomnienia i czynności ciała przebiegają w obrębie świadomości. W zaburzeniach konwersyjnych świadoma możliwość panowania nad swoim ciałem jest uniemożliwiona. Zostaje uszkodzony przepływ pomiędzy doznaniami psychicznymi a reakcjami fizjologicznymi. Taki stan nazywa się dysocjacją. Osoba przekształca swoje lęki i emocje w objawy somatyczne, nierzadko skupiając na dolegliwościach uwagę najbliższego otoczenia.

    Diagnoza tego rodzaju zaburzeń jest niezwykle skomplikowana. Wymaga bowiem całkowitego wykluczenia objawów natury fizycznej. Dlatego też osoby cierpiące na dysocjację często nie mogą przyjąć do siebie psychologicznych przyczyn swoich dolegliwości. W konsekwencji długotrwale poszukują u wielu specjalistów somatycznych źródeł swojego cierpienia.

    Objawy zaburzeń konwersyjnych

    Jednym z najbardziej uciążliwych objawów zaburzeń konwersyjnych jest ból. Zdarza się, że uniemożliwia on codzienne funkcjonowanie. Występują różne rodzaje dolegliwości bólowych o podłożu psychogennym. Zalicza się do nich m.in.:

    • bóle głowy,
    • bóle pleców,
    • bóle gastryczne,
    • bóle mięśni,
    • bóle klatki piersiowej.
       

    Niestety, zdiagnozowanie przyczyny bólu psychogennego jest bardzo problematyczne. Niekiedy osoby borykające się z tym problemem spotykają się z krytyką u osób diagnozujących lub podejrzeniem celowej symulacji. Dlatego też niezwykle ważne jest, by szczegółowo i dokładnie przeprowadzić proces rozpoznania.

    Diagnoza zaburzeń konwersyjnych

    Diagnoza tego rodzaju bólu musi spełniać wyraźnie określone kryteria. Jednym z ważniejszych jest fakt, że występowanie dolegliwości utrudnia znacząco codzienne funkcjonowanie.

    Kolejne kryteria to przewlekłe i nawracające występowanie bólu. Niekiedy pojawia się on w wielu częściach ciała. Dodatkowo przy występowaniu dolegliwości somatycznych występują również problemy psychologiczne. Należą do nich np. zdiagnozowane inne zaburzenia psychiczne, silny przewlekły stres, problemy emocjonalne, traumatyczne wydarzenie życiowe.

    Ważne jest, aby diagnozujący specjalista mógł powiązać stan psychiczny chorego z jego fizycznym funkcjonowaniem. Niestety zdarza się, że podczas stawiania diagnozy skupienie ma miejsce jedynie na objawach somatycznych. Niezbędne jest jednak również wykluczenie wszystkich przyczyn somatycznych. Dlatego tak istotna jest opinia kilku lekarzy z różnych dziedzin. Ból może mieć bowiem różne źródła i przyczyny.

    Ważnym elementem podczas stawiania diagnozy jest określenie tego, czy osoba rzeczywiście nie symuluje odczuwania bólu. Niekiedy osoby celowo uskarżają się na wystąpienie tego rodzaju dolegliwości – głównie, aby zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Dlatego ważne jest określenie faktycznego stanu dolegliwości i cierpienia osoby chorej. Gdy zostaną wykluczone wszelkie przyczyny somatyczne, a osoba dalej cierpi na swoje dolegliwości, można rozpoznać źródło w przyczynach psychogennych.

    Jeśli interesuje Cię temat traumy, koniecznie przeczytaj tekst Ból emocjonalny kobiety po stracie ciąży, w którym piszemy jak nagła utrata ciąży wpływa na zdrowie psychiczne kobiety, jej relację z partnerem oraz postrzeganie swojej kobiecości.

    Ból psychogenny – opis przypadku

    Pierwsza konsultacja

    Do gabinetu zgłosiła się 24-letnia Monika. Na pierwszą konsultację przyszła w towarzystwie swojego chłopaka. Oboje postanowili jednak, że zostanie on na korytarzu. Gdy zapytałam się o powód zgłoszenia, kobieta zaczęła płakać. Mówiła, że czuje się kompletnie bezsilna. Nie wie sama, co ma robić. Jako przyczynę wizyty podała silne bóle swojego ciała, głównie kręgosłupa. Dodatkowo, poza dolegliwościami bólowymi występowały trudności w poruszaniu się oraz siedzeniu dłużej w jednej pozycji. Zapytałam się, skąd pomysł, że właśnie wizyta u psychologa może pomóc jej w pozbyciu się problemów zdrowotnych. Monika odpowiedziała, że odwiedziła już szereg specjalistów, a jej leczenie trwa już około dwa lata. Każdy następny specjalista stwierdza, że przyczyna jej dolegliwości ma podłoże psychogenne. Kobieta próbowała już wielu kuracji, jednak nie dawały dobrych rezultatów. Zaproponowałam zatem, że zrealizujemy kilka konsultacji, a następnie podejmiemy decyzję, czy terapia będzie zasadna w tej sprawie.
     

    Geneza powstania bólu psychogennego u pacjentki

    Na kolejnych wizytach kobieta opowiadała o sytuacji, od której zaczęło się jej cierpienie, czyli podczas wyjazdu integracyjnego z pracy. Miejscem pobytu był ośrodek nad jeziorem, gdzie mieściło się wiele dodatkowych atrakcji. Jedną z nich były kajaki. Pewnego dnia grupa znajomych postanowiła zorganizować wyścigi kajakarskie. Monika wraz z koleżankami brała w nich udział. Podczas rozgrywek kobieta została uderzona wiosłem w głowę przez koleżankę, z którą dzieliła kajak. Obie momentalnie straciły równowagę i się wywróciły. Oczywiście natychmiast otrzymały pomoc, jednak Monika straciła przytomność i była dłużej pod wodą niż jej koleżanka. Karetka zabrała ją do szpitala, w którym spędziła kilka dni. Doznała wstrząśnienia mózgu oraz urazu głowy. Po wyjściu ze szpitala otrzymała zalecenie korzystania z zabiegów fizjoterapii. Jej mięśnie były bardzo spięte, bolał ją kręgosłup oraz głowa. Pojawiły się również problemy z poruszaniem i siedzeniem. Fizjoterapeuta zalecił wizyty w swoim gabinecie, ćwiczenia w domu oraz masaże. Dolegliwości jednak nie ustawały. Monika zaczęła odwiedzać neurologów, ortopedów i szereg specjalistów medycyny niekonwencjonalnej. Niektóre kuracje dawały taki efekt, że objawy ustawały na jakiś czas. Następnie po kilku tygodniach powracały.

    Kobieta była załamana. Jej sytuacja finansowa nie należała do najlepszych, a zabiegi i wizyty u specjalistów były bardzo kosztowne. Dodatkowo otrzymała informację, że powinna rozważyć zmianę pracy, skoro nie jest w stanie do niej przychodzić. Dotychczas Monika miała pracę biurową. Spędzała około osiem godzin dziennie przed komputerem. Jednakże sytuacja zdrowotna uniemożliwiała wykonywanie czynności zawodowych w takim wymiarze. Jej chłopak wspierał ją, jak tylko mógł. Niestety, ich relacja stopniowo ulegała pogorszeniu.
     

    Przebieg leczenia po wypadku

    Leczenie Moniki było bardzo intensywne. Kobieta skupiała się dokładnie na zaleceniach otrzymanych od specjalistów. Działało to niezwykle irytująco na jej otoczenie. Bardzo regularnie piła zioła, kupowała dokładnie te produkty żywieniowe, które jej zalecano. Gdy nie miała choćby jednego ze składników, wpadała w panikę i histerię. Dodatkowo uzależniała najbliższych od swojego rytmu i sposobu życia. Chłopak woził ją na wizyty, które były wielokrotnie bardzo długie. Po czasie stosowania tych wszystkich kuracji zaczął się mocno pogarszać stan psychiczny kobiety. Jednak była ona fanatycznie skupiona na swoich dolegliwościach fizycznych i odrzucała wszelkie sugestie skorzystania z pomocy psychologa lub psychiatry. Specjaliści, do których chodziła kobieta, również sygnalizowali jej, że skoro kuracje nie pomagają, podłoże jej dolegliwości leży w psychice. W końcu było już tak źle, że zdecydowała się na konsultację psychiatryczną. Po przeprowadzeniu dokładnego wywiadu, lekarz zdiagnozował u pacjentki zaburzenia konwersyjne. Zalecił niezwłocznie psychoterapię. Monika zgodziła się. Stwierdziła, że nie ma już nic do stracenia.
     

    Psychoterapia bólu psychogennego

    Po etapie konsultacyjnym zapadła decyzja o rozpoczęciu psychoterapii. Kobieta długo się wahała, jednak miała świadomość tego, że sama nie radzi już sobie ze swoimi emocjami. Pierwszy etap terapii koncentrował się wokół samego zdarzenia wypadku i tego, jakie ma to konsekwencje w jej aktualnym życiu. Monika miała do siebie ogromne pretensje, że wzięła udział w wyścigach kajaków oraz, że nie miała na sobie kamizelki ratunkowej. Wszelkie zapewnienia neurologów i fizjoterapeutów, że z jej układem nerwowym jest wszystko dobrze, nie były przez nią przyjmowane. Miała poczucie, że zrobiła sobie straszną krzywdę w wypadku i z pewnością poważnie uszkodziła ciało. Podczas terapii rozmawiałyśmy o emocjach, które wiążą się z całym zdarzeniem i konsekwencjami w obecnej sytuacji. Z początku kobieta nie wiązała swojego stanu emocjonalnego z jej samopoczuciem fizycznym. Jednakże gdy rozwijałyśmy temat poczucia kontroli, utraty panowania nad swoim ciałem i sytuacją życiową, Monika zaczęła widzieć pewne połączenia. Dotarło do niej, że cała sytuacja pozbawiła ją kompletnie poczucia bezpieczeństwa. To przypomniało jej również o bardzo traumatycznych zdarzeniach z jej wczesnego okresu życia.
     

    Rodzina pacjentki

    Monika pochodziła z pozoru normalnej, dobrze funkcjonującej rodziny. Jej ojciec był urzędnikiem, a matka nauczycielką. Miała dwóch braci. Jak twierdzi, ojciec zawsze trzymał w domu dyscyplinę. Nie uznawał najmniejszego sprzeciwu czy też niewykonania jakichkolwiek poleceń. Nie wolno było zapraszać do domu kolegów, aby obcy nie pojawiali się w domu. Pod żadnym pozorem nie można było również mówić o sytuacji rodzinnej komukolwiek spoza domowników. Monika jako mała dziewczynka czuła się bardzo osaczona i zagubiona. Była bardzo rozczarowana postawą swojej matki, którą ojciec poniżał i traktował przedmiotowo.

    Poza tym, że sytuacja emocjonalna w domu nie należała do najlepszych, w kwestiach materialnych niczego nie brakowało. Niestety, taka sytuacja rodziny nie trwała długo. Pewnego dnia ojciec miał poważny wypadek samochodowy i połowa jego ciała została sparaliżowana. W jednym momencie pogorszyły się diametralnie warunki bytowe, a atmosfera panująca w domu była dramatyczna. Ojciec nigdy nie wrócił do sprawności. Kobieta pamięta jego pobyty w szpitalach, rehabilitacje oraz to, jak musiała się nim opiekować. Przez sytuację związaną z wypadkiem ojciec był jeszcze bardziej nieznośny i wyżywał się na domownikach. Nigdy nie okazał jakiejkolwiek wdzięczności za opiekę, którą otrzymywał. Matka poświęciła się niemal w całości. Nie miała swojego życia. Każdą wolną chwilę przeznaczała na ratowanie zdrowia małżonka. Niedługo po wypadku męża sama zaczęła tracić zdrowie.

    Monika musiała stać się bardzo szybko samodzielna. Po maturze poszła od razu do pracy. Nie chciała słyszeć o studiach dziennych, które jednak sugerowali jej rodzice. Chciała jak najszybciej wyprowadzić się z domu i rozpocząć samodzielne życie. Studia podjęła, jak sama stwierdziła, dla własnej satysfakcji. Nie były jej potrzebne zawodowo. Pracowała w firmie logistycznej, w której wykształcenie nie było tak ważne jak umiejętności. Jak sama relacjonowała, miała w życiu bardzo ciężko. Jednak zawsze starała się trzymać i nie poddawać ciężkim chwilom. Nawet w momentach kryzysowych, takich jak rozstanie z poprzednim chłopakiem, nie pozwalała sobie na łzy i chwile słabości. Do domu rodzinnego jeździła tylko czasami. Matce pomagała, wysyłając od czasu do czasu pieniądze.
     

    Praca nad emocjami w terapii zaburzeń konwersyjnych

    Kolejne etapy terapii skupiały się na tym, aby Monika zaczęła mieć dostęp do swoich emocji. Jak sama twierdziła, nigdy nie miała do tego prawa. Z początku ostra dyscyplina w domu, chłodne i autorytarne wychowanie. Następnie wypadek ojca, trudna sytuacja, a potem samodzielność. Kobieta twierdziła, że była przyzwyczajona do tego, żeby zagryzać zęby i iść dalej. Nie oglądać się. Nie rozdrabniać. Dlatego od swoich uczuć i emocji była odcięta. Nie miała z nimi kontaktu. Nawet nie wiedziała, jak to jest mieć kontakt. Zwyczajnie nie umiała. Dlatego też terapia pozwalała Monice koncentrować się na swoich odczuciach, emocjach. Poznawała swoje stany i zaczynała je nazywać. Sygnalizowała, że wcześniej po prostu nie czuła dobrze swojego ciała. Nie rozpoznawała napięcia, które gromadziło się w jego zakamarkach. Zorientowała się, że dopiero właśnie wypadek na kajaku sprawił, że zaczęła się przyglądać temu, co się z nią dzieje. Wcześniej myślała, że jest po prostu niezniszczalna.

    Następne sesje przynosiły poprawę. Monika zaczęła spokojniej spać i czuć się bezpieczniej. Znacznie polepszyła się jej relacja z chłopakiem. Zarówno on, jak i ona byli bardzo zaskoczeni zmianą poziomu jej doznań seksualnych. Do takich zmysłowych przyjemności kobieta również nie dawała sobie prawa. Oboje z partnerem wcześniej myśleli, że jest nawet oziębła seksualnie. A jednak zwiększenie jej kontaktu z ciałem sprawiło, że pojawiły się nowe możliwości osiągania satysfakcji cielesnej.

    W pewnym momencie Monika stwierdziła, że może zrezygnować z części specjalistów. Prawie wszystkie kuracje prowadziła niemal równolegle. Po konsultacji z neurologiem i fizjoterapeutą stwierdziła, że może się u nich pojawiać raz na jakiś czas. Kontynuowała psychoterapię, farmakoterapię oraz zapisała się na jogę. Dostała bowiem zalecenie, że nie może zrezygnować z ćwiczeń. U neurologa i fizjoterapeuty pojawiała się na sporadycznych kontrolach.
     

    Pogłębiony oddech 

    Na zajęciach jogi dostała propozycję udziału w sesjach pogłębionego oddechu. Zgodziła się na uczestnictwo. Każdą sesję oddechową dokładnie relacjonowała na psychoterapii. Była ogromnie zaskoczona poziomem doznań płynących z kontaktów ze swoim ciałem. Podczas sesji oddechowych powracała do trudnych chwil w swoim życiu. Powoli, w bezpiecznych warunkach mogła przepracować swoje traumatyczne przeżycia. Napięcie stopniowo opuszczało jej ciało. Z kolei na sesjach psychoterapii bardzo płakała. Przeżywała swoje utraty, ból i zaniedbania. Dopiero w tych okolicznościach mogła sobie pozwolić na dostęp do tak trudnych treści.

    W czasie trwania terapii Monika bardzo rozwinęła swoją sferę emocjonalną i duchową. Zakończyła psychoterapię z ogromną potrzebą dalszego rozwoju. Jej dolegliwości ustąpiły, jednak chciała dalej pracować nad sobą. Zaczęła korzystać z różnych warsztatów i odkrywała nowe możliwości pracy z emocjami. Zaczęła bardziej dbać o siebie, co sprawiało jej w końcu dużą przyjemność.

    Zalecenia terapeutyczne w terapii zaburzeń konwersyjnych

    Leczenie tego rodzaju zaburzeń rozpoczyna się od prawidłowego rozpoznania. Bardzo ważne jest, aby osoba, która zgłasza się na terapię, była dobrze zdiagnozowana i wykluczone zostały przyczyny organiczne. Niestety, niewiele osób akceptuje psychologiczne przyczyny swoich dolegliwości. Dlatego też pomoc psychologiczna brana jest pod uwagę dopiero na samym końcu. W konsekwencji osoby zgłaszające się z zaburzeniami konwersyjnymi są niekiedy w bardzo złym stanie. Problemem są nie tylko dolegliwości bólowe, ale również depresja wywołana długotrwałym cierpieniem i nieskutecznymi terapiami innego rodzaju. Należy pamiętać, że zaburzenia konwersyjne stanowią obronę przed dopuszczeniem do siebie skutków urazu psychicznego. W taki sposób osoba radzi sobie z problemem, ale nie stanowi to rozwiązania. Cierpi, tylko w inny sposób. Odsuwana w czasie psychoterapia opóźnia jedynie proces leczenia.
     

    Edukacja pacjenta z zaburzeniami konwersyjnymi

    Dlatego też w pracy z tego rodzaju osobami ważne jest odpowiednie podejście do terapii. Zdarza się bowiem, że osoby z zaburzeniami konwersyjnymi oczekują niemal natychmiastowego efektu poprawy stanu zdrowia. Oczywiście nie jest to możliwe. Niezwykle ważne jest, żeby udzielić szczegółowych informacji na temat działania i formy terapii. Najlepiej przekazać wszystkie tego rodzaju informacje podczas procesu konsultacyjnego. Umożliwi to uniknięcie nieporozumień. Ważnym i istotnym elementem jest również kontrakt terapeutyczny. Pozwoli on na ustalenie właściwych granic i ram terapii. Dzięki klarownemu ustaleniu kontraktu osoba z zaburzeniami konwersyjnymi będzie mogła poczuć się bezpiecznie i komfortowo. Struktura kontraktu i ram terapii stanowi bowiem podparcie, na którym można się oprzeć.
     

    Przełamanie oporu w procesie terapeutycznym

    Kolejną ważną kwestią jest opór w terapii. Należy pamiętać, że osoby zgłaszające się z zaburzeniami konwersyjnymi wypracowały sobie mechanizm, który powoduje, że nie konfrontują się ze swoimi emocjami i uczuciami. Mechanizm ten buduje się przeważnie przez wiele lat. Często również są to osoby po przeżyciach traumatycznych. Dlatego też szybka konfrontacja z trudnymi przeżyciami czy emocjami może uniemożliwić prowadzenie terapii. Taka osoba może się zwyczajnie wystraszyć lub zniechęcić do dalszego kontaktu. Ważne jest stopniowe dochodzenie do stanów emocjonalnych, napięcia czy traumy. Nie zawsze tacy pacjenci są od razu gotowi do rozmowy o swoich trudnych przeżyciach czy emocjach. Niekiedy bywa, że może to potrwać wiele miesięcy. Zdarzają się sytuacje, że osoba korzystająca z terapii nie ma w ogóle dostępu do swoich traumatycznych wspomnień. Bywa tak, że przeżycie było tak ciężkie, że nie ma możliwości psychicznych do zapamiętania go. Dlatego ważne jest, aby nie sugerować czy nie zmuszać do przypominania na siłę trudnych zdarzeń.
     

    Konfrontacja z emocjami

    Problemy z konfrontacją z trudnymi emocjami są nieodłącznym elementem w terapii takich osób. Warto jest skupić się w swojej pracy na nauce rozpoznawania i okazywania emocji. Istotne jest również to, że osoby dotknięte dysocjacją mają znaczne trudności w nazywaniu i rozpoznawaniu swoich emocji, ale też emocji innych osób. Dlatego tak ważne jest, aby temu zagadnieniu przeznaczyć bardzo dużo czasu i przestrzeni. Korzystanie z różnych narzędzi umożliwiających pracę z emocjami będzie niezwykle pomocne. Powinniśmy również pamiętać, że w trakcie trwania terapii pojawią się emocje niezwykle trudne. Odpowiednie zajęcie się sferą emocjonalną będzie miało istotny wpływ na wyzdrowienie i sukces terapeutyczny. Należy jednak pamiętać o tym, aby przeprowadzać proces w sposób delikatny i mało inwazyjny. Niekiedy zbyt stanowcza forma może okazać się za trudna do przyjęcia przez klienta.
     

    Dodatkowe diagnozy i metody terapii

    Innym ważnym zagadnieniem w terapii jest posiadanie dodatkowej diagnozy. Osoby cierpiące na zaburzenia konwersyjne mogą leczyć się na depresję, zespół stresu pourazowego czy inne dolegliwości psychiczne. Istotne jest zatem to, aby nie traktować zaburzeń konwersyjnych jako wyizolowanej części do terapii. Dlatego też nie jest pożądane, aby na siłę leczyć kogoś jedynie z dolegliwości bólowych, nie biorąc pod uwagę jego innych problemów. Niekiedy warto również zalecić konsultację u psychiatry. Szczególnie wówczas gdy stan osoby jest ciężki lub ulega pogorszeniu.

    Dodatkowym pomocnym czynnikiem są inne terapie, jakie może podjąć osoba z zaburzeniami konwersyjnymi. Warto pamiętać, że osoby cierpiące na tego rodzaju dolegliwości mają ogromne trudności z poczuciem i kontaktem własnego ciała. Dlatego bardzo wartościowe jest korzystanie z form pracy z ciałem, ćwiczeniami lub terapią oddechową. Ból psychogenny może być długotrwały. Holistyczne podejście pozwala na integrację psychiki i ciała, a co za tym idzie – prowadzi do wyzdrowienia.

    Bibliografia:

    1. Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w ICD-10 – Uniwersyteckie Wydawnictwo Medyczne „Vesalius”; Instytut Psychiatrii i Neurologii Kraków-Warszawa 2000.
    2. Duchowość ciała – Aleksander Lowen; Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza Warszawa 2006.
    3. Psychologia zaburzeń DSM-5. – James N. Butcher, Jill M. Hooley, Susan Mineka; GWP 2018.
    4. Psychologia kliniczna – Lidia Cierpiałkowska, Helena Sęk – PWN 2018.

    Przypisy