Czy potrafimy być empatyczni w stosunku do robotów?
Zakłada się, że aby nawiązać znaczące relacje człowieka z robotem niezbędne jest wykorzystywanie ogólnie przyjętych mechanizmów społecznych. Jednym z ich kluczowych elementów jest empatia, którą często postrzega się jako fundament społecznych relacji, niezbędny do ich prawidłowego przebiegu. Pomimo usilnych starań naukowców stworzenie inteligentnej emocjonalnie maszyny jest jednak dalekie od doskonałości. Niewątpliwie jednak zgłębianie tematyki relacji między maszyną a człowiekiem można uznać za jeden z ciekawszych kierunków badawczych ostatnich lat, a wyniki prowadzonych prac bywają nierzadko zaskakujące. Czy pomimo stosunkowo ubogiej „osobowości” robotów potrafimy być w stosunku do nich empatyczni?
Istnieje cały szereg badań udowadniających, że roboty są dla nas czymś znacznie więcej aniżeli zwykłymi urządzeniami. Kilka lat temu „The Washington Post” opublikował artykuł, w którym opisywał test robota służącego do rozbrajania min lądowych prowadzony przez amerykańskie wojsko. Pułkownik nadzorujący przebieg całej operacji poprosił o jej przerwanie, ponieważ widok uszkodzonego od wybuchów robota wlokącego się po polu minowym był dla niego „nieludzki”. Według Kate Darling odpowiedź na pytanie: Co wzbudziło w zawodowym żołnierzu tak empatyczne odczucia – jest prosta do wytłumaczenia. Według niej jesteśmy biologicznie zaprogramowani tak, aby obiekty poruszające się autonomicznie traktować jak żywe jednostki. Reagujemy też na sygnały wysyłane przez maszynę, nawet jeśli wiemy, że nie jest ona prawdziwa.
Badacze z Uniwersytetu Stanforda przeprowadzili eksperyment, podczas którego osoby badane były proszone przez robota o dotknięcie go w trzynastu różnych miejscach. Wśród nich była m.in. ręka, noga, ale też...