Części osobowości w terapii – zrozumienie wewnętrznych konfliktów
W pracy psychologa lub psychoterapeuty niejednokrotnie słyszymy o uczuciu wewnętrznego rozdarcia. W moim gabinecie, jeszcze zanim przedstawię sposób, w jaki pracuję, od czasu do czasu słyszę osoby, które mówią o częściach siebie – „Jedna część mnie chce zmienić pracę, a druga część mnie tak bardzo chce pozostać w obecnej”. Niektórzy słyszą różne głosy w swojej wyobraźni (np. nieprzyjemne uwagi Wewnętrznego Krytyka, który próbuje podciąć nam skrzydła). Czasami klienci opowiadają o wewnętrznych konfliktach, które utrudniają podjęcie ważnych, życiowych decyzji.
Jeśli w swoim gabinecie słyszysz o podobnych dylematach, myślenie w kategoriach „części osobowości” dość szybko stanie się dla Ciebie naturalne. W dużym skrócie, subosobowość jest tymczasowym trybem osobowości, który przejmuje kontrolę w naszym mentalnym „centrum dowodzenia” w celu poradzenia sobie w określonej sytuacji i zaspokojenia konkretnej potrzeby. Co ciekawe, teoria „wielorakiego umysłu”, która zakłada, że nasz umysł składa się z części, jest z nami już od dobrych kilkudziesięciu lat. Dzisiaj przeżywa swój renesans i jest wykorzystywana zarówno w tradycyjnych, jak i bardziej nowoczesnych formach terapii.
Wprowadzenie
Według Johna Rowana, autora książki Discover Your Subpersonalities, istnieje ponad dwadzieścia synonimów pojęcia subosobowości, takich jak
- podosobowości,
- stany ego,
- głosy,
- wzorce energetyczne,
- podsystemy Ja,
- subtożsamości,
- stany tożsamości,
- drugie osobowości,
- głębsze potencjały itp.
Do najbardziej znanych modeli terapii, w której praca z częściami jest nieodłączną częścią procesu terapeutycznego, należą: terapia Gestalt, Analiza Transakcyjna, Voice Dialogue, terapia schematów (gałąź terapii behawioralno-poznawczej) czy Focusing.
W tym artykule poznasz jedną z nowszych metod psychoterapii opierających się na dialogach z częściami naszej osobowości. To Terapia Systemu Wewnętrznej Rodziny (Internal Family Systems Therapy, w skrócie IFS), stworzona przez Richarda Schwartza, ma już ponad trzydzieści lat. Zakłada, że w każdym z nas żyje unikalna, wewnętrzna rodzina tzw. subosobowości.
I nie mówimy tutaj o zaburzeniach związanych z rozszczepieniem osobowości, które regularnie goszczą w produkcjach Hollywood, w filmach o rozdwojeniu jaźni czy schizofrenii. Mówimy o całkowicie zdrowym i naturalnym stanie naszego umysłu, który wbrew temu, jak to się przyjęło w naszej kulturze, nie jest jednolitym, niepodzielnym tworem.
Zrozumienie tego, że nasz umysł składa się z części, na wielu poziomach zmienia to, jak postrzegamy i traktujemy samych siebie oraz otwiera całe spektrum nowych możliwości w kontekście psychoterapii i rozwoju osobistego.
Wszyscy mamy części – geneza terapii IFS
Zanim IFS ujrzało światło dzienne, jego przyszły twórca, Richard Schwartz, był terapeutą rodzinnym. Pracując ze swoimi klientami, zaczął zwracać coraz większą uwagę na język, jakiego używali. Opowiadając o swoim świecie wewnętrznym, używali często słowa „część”, mówiąc na przykład: „Część mnie chce wziąć rozwód, a część mnie chce kontynuować ten związek”.
Schwartz postanowił posłuchać swojej intuicji. Podążając za swoimi klientami i wsłuchując się w to, co mówią na temat części swoich osobowości, odkrył coś, co na zawsze zmieniło jego karierę zawodową i poprowadziło go do stworzenia modelu IFS.
Przyglądając się zarówno własnym częściom, jak i „wewnętrznym rodzinom” swoich klientów, Schwartz zrozumiał, że subosobowość to nie jest tylko i wyłącznie pewien mechaniczny tryb funkcjonowania naszej psychiki czy ulotny stan umysłu, który po kilku chwilach przemija. Subosobowości są jak małe osoby, które w nas mieszkają. Formują się wokół określonych potrzeb (bezpieczeństwo, przynależność, samorealizacja itp.) i mają swoje pragnienia, lęki czy nawyki. Są powiązane z konkretnymi emocjami oraz wierzą w określone przekonania.
Przykładowo, Perfekcjonista symbolizuje znacznie więcej niż tylko chęć robienia wszystkiego idealnie. Taka część naszej osobowości może wiązać się z:
- przekonaniem, że jeśli popełnimy jakiś błąd, inni nas skrytykują,
- uczuciem wewnętrznego przymusu i presji skierowanej na dopracowanie każdego projektu do perfekcji,
- napięciami w ciele, które pojawiają się za każdym razem, gdy pracujemy nad czymś,
- nawykiem obsesyjnego sprawdzania każdego drobiazgu w naszej pracy,
- chęcią uniknięcia dotkliwego odczucia odrzucenia, które może się pojawić w sytuacji, gdy popełnimy błąd.
Perfekcjonista jest więc jak pełna, kompletna osobowość, która wraz z innymi częściami składa się na to, co nazywamy naszym Ja, naszą tożsamością.
W zależności od sytuacji, różne części stają się aktywne. Inaczej się zachowujemy, gdy jesteśmy ze znajomymi na wakacjach, a inaczej, gdy spotykamy się z rodzicami. W jednej chwili możemy być pełni nadziei, myśląc o naszej przyszłości, w innej możemy czuć, że nasze życie nie ma najmniejszego sensu. Każdy z nas ma w sobie mnóstwo najróżniejszych, często sprzecznych uczuć, które żyją w nas w tym samym czasie. Niektóre są aktywne i dominujące, inne mogą być stłamszone lub zamknięte w piwnicy naszej podświadomości.
Jeśli nie jesteśmy uważni na to, jak reaguje nasze ciało i jakie myśli (głosy) pojawiają się w naszej głowie w danym momencie, nie zauważamy, że w ciągu jednego dnia aktywować może się kilka, a czasami nawet kilkanaście części (John Rowan, brytyjski psychoterapeuta, w swojej książce Discover Your Subpersonalities pisze o tym, że zwykle mamy od czterech do dziewięciu głównych subosobowości).
Do tych wszystkich odkryć Richard Schwartz dochodził już w latach osiemdziesiątych, jednak dopiero w 1995 r. wydał pierwszą książkę szczegółowo opisującą stworzony przez siebie model. O Systemie Wewnętrznej Rodziny pisze on jako o metodzie psychoterapii, modelu umysłu i życiowej praktyce.
Co ciekawe, obecnie taki sposób myślenia o ludzkim umyśle jest potwierdzony przez niektórych neuropsychologów. Technologia, która pozwala nam dokładnie badać ludzki mózg, pokazuje nam, że ten najważniejszy w naszym ciele organ działa na zasadzie współpracujących ze sobą, autonomicznych „modułów”.
Dan Siegel, profesor psychiatrii klinicznej Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, pisze, że subosobowości to „(...) stany umysłu, które mają powtarzalny wzorzec aktywności w czasie. Te wyspecjalizowane „Ja” mają stosunkowo wyspecjalizowane i w pewien sposób niezależne tryby przetwarzania informacji i osiągania celów. Każdy człowiek posiada wiele takich współzależnych i jednocześnie odrębnych procesów, które istnieją w czasie z poczuciem ciągłości, które tworzy doświadczenie umysłu” (Siegel, 1999: 231).
Z kolei neuronaukowiec David Eagelman (Uniwersytet Stanford) porównuje umysł składający się z części do ławy przysięgłych, która musi ogłosić werdykt, lub do demokracji, która musi wybrać jednego prezydenta.
Energia JA, czyli „odklejamy” się od części
Schwartz odkrył, że największą przeszkodą w nawiązywaniu relacji z poszczególnymi częściami są inne części, które przytłaczają nas naszym strachem, złością czy żalem. Przykładowo, gdy zapytał jednego ze swoich klientów o to, jaki ma stosunek wobec swojego Wewnętrznego Krytyka, klient odpowiedział: „Jestem na niego zły”. W IFS oznacza to, że aktywna jest część, która nosi w sobie uczucie złości wobec Krytyka i klient ocenia Krytyka z perspektywy tej części.
Gdy Schwartz zaczął prosić swoich klientów, aby ci prosili te oceniające części, aby odsunęły się na bok, wchodzili oni w stan pełnej otwartości, ciekawości, spokoju i współczucia wobec części, z którą chcieli pracować. Był to stan, w którym nie identyfikowali się z żadną z części – odnajdywali w sobie natomiast pewną przestrzeń uważności i głębokiej ciszy. Będąc w tym stanie, nawiązywanie relacji z częściami okazało się znacznie łatwiejsze, a dochodzenie do źródła problemu – znacznie szybsze.
Stan "Self" w terapii IFS
Twórca IFS nazwał ten stan „Self” (w Polsce odnosimy się do tego jako „Energia JA”) i opisał go jako stan umysłu, który jest pełen empatii i ciekawości – stan, w którym wiemy, co dla naszych części jest dobre. Każdy z nas ma JA w rdzeniu naszej egzystencji. Nawet osoby, które przeżyły ciężką traumę, lub takie, które doświadczają rozmaitych zaburzeń psychicznych.
Według Schwartza Self charakteryzuje się tzw. „8C”:
- współczucie (compassion),
- ciekawość (curiosity),
- spokój (calm), jasność (clarity),
- odwaga (courage),
- łączność (connectedness),
- pewność (confidence),
- kreatywność (creativity).
Energia JA to stan, który oprócz wspomnianych „8C” ma w sobie wrodzoną mądrość na temat tego, jak odnosić się do pozostałych części osobowości w zestrojony, pełen miłości sposób. To ten aspekt naszej psychiki, który jest odpowiedzialny za zdolność do samoleczenia.
W IFS to właśnie JA jest tym elementem naszej psychiki, który spotyka się z poszczególnymi częściami i który nawiązuje z nimi relację. Im subosobowości mają większe zaufanie do JA, tym bardziej oddają mu przestrzeń do bycia liderem systemu i tym większej harmonii wewnętrznej doświadczamy. Rolą terapeuty jest więc pomóc klientowi wejść w Energię JA i z tej perspektywy wchodzić w interakcję z członkami wewnętrznej rodziny. W ten sposób u klienta nie tworzy się zależność od terapeuty.
Wygnańcy, Menedżerowie i Strażacy – części w IFS
W IFS rozróżniamy trzy typy części, które żyją w naszej wewnętrznej rodzinie. To:
1. Wygnańcy (exiles),
2. Menedżerowie (managers),
3. Strażacy (firefighters).
Wygnańcy
To te części naszej osobowości, które odpowiadają za noszenie ciężarów emocjonalnych ran, związanych najczęściej z traumami z dzieciństwa. Te części w następstwie tego „zamroziły się w czasie”, w jakimś wspomnieniu. Dotarcie do nich i uwolnienie ich od tych ciężarów jest głównym celem IFS, jednak czasami nie dzieje się to od razu. Aby móc się spotkać z Wygnańcami, potrzebujemy pozwolenia Menedżerów – tych części, które są odpowiedzialne za chronienie lub więzienie wygnańców w ciemnej piwnicy naszej podświadomości.
Wielu z nas ma takich części całkiem dużo, zupełnie o tym nie wiedząc. Jesteśmy wychowywani tak, aby negować nasze słabości i trudne uczucia. Dlatego też jesteśmy wrażliwi na traumę. Gdy jakieś części nas cierpią, my je wypieramy, a co za tym idzie – one nie dość, że cierpią, to jeszcze są przez nas odrzucone i opuszczone. W ten sposób stają się Wygnańcami.
Aby tak się stało, nie jest potrzebna żadna „typowa”, duża trauma (taka jak bycie bitym przez rodziców, śmierć kogoś bliskiego czy gwałt). Czasami mogłoby się wydawać prozaiczne sytuacje (komentarz nauczyciela, pozostawienie nas na kilka godzin samemu przez rodziców) może być źródłem takiego zranienia, które później będzie na nas wpływało przez całe życie.
Menedżerowie
Wygnańcy robią wszystko, aby zostać zauważonym, dlatego ciągle będą przywoływać wspomnienia i emocje, przypominając nam o sobie – tak, abyśmy zwrócili na nie uwagę i się nimi zaopiekowali. Czasami wręcz zalewają nas swoimi trudnymi emocjami i właśnie tego najbardziej boją się Menedżerowie. Ich rolą jest dbanie o stabilność naszej psychiki i dlatego starają się robić wszystko, abyśmy mogli funkcjonować w rzeczywistości bez ciągłych dołków emocjonalnych. To części, które kierują naszym codziennym życiem.
Głównym celem Menedżerów jest trzymanie Wygnańców w mentalnym więzieniu – dla dobra ich samych i dla dobra całej naszej psychiki. Zapobiegają aktywacji tych części na najróżniejsze sposoby – ich ulubione narzędzia to między innymi fobie, obsesje, kompulsje, pasywność, emocjonalna obojętność, ataki paniki, stany depresyjne, hiperaktywność, koszmary.
Bardzo ważnym odkryciem Schwartza, głównie w kontekście Menedżerów, jest to, że dominujące zachowanie części nie jest jej esencją, ale raczej ekstremalną rolą, w którą została ona „wrzucona”. Czyli przykładowo, Wewnętrzny Krytyk wcale nie musi być krytykiem, jego rola może być zupełnie inna – może stać się motywatorem, gdy uda nam się z nim porozumieć i pokazać mu szkody, jakie wyrządza swoją krytyką.
Zmiana zachodzi najczęściej wtedy, gdy w trakcie terapii IFS udaje nam się uwolnić Wygnańców od swoich ciężarów emocjonalnych. Na czym ten proces polega? Podczas sesji IFS dążymy do tego, aby nawiązać kontakt z tą wrażliwą częścią naszej osobowości (najczęściej odwiedzając przy tym traumatyczne wspomnienie i widząc w nim siebie w trakcie tego doświadczenia). Za pomocą techniki „odklejania” dbamy o to, aby emocje z tamtego wspomnienia nas nie przytłoczyły, ale abyśmy mogli zachować stan bogaty w zasoby – pełen ciekawości, współczucia i spokoju. Gdy będąc w tym stanie, wysłuchamy tego, co ta dziecięca, zraniona część naszej osobowości chce nam opowiedzieć na temat tamtego doświadczenia, dochodzi do emocjonalnego uwolnienia. W pewnym sensie dajemy sobie bowiem to, czego kiedyś mogło nam zabraknąć – bezpiecznego i wspierającego słuchacza, który pomógłby nam wyrazić i „zrzucić z siebie” trudne emocje. Opisany proces jest związany ze zjawiskiem rekonsolidacji pamięci. To forma neuroplastyczności mózgu opisana przez Eckera, Tica, Hulley’a i Neimeyera (2012). Proces ten „zmienia istniejącą pamięć emocjonalną na poziomie synaptycznym” (Anderson i in., 2017: 127).
Gdy dochodzi do uwolnienia, Menedżerowie nie mają już potrzeby chronić nas przed emocjami, które wcześniej nam zagrażały, ponieważ zostały one uleczone. W takim momencie Menedżerowie najczęściej chętnie zmieniają swój sposób wpływania na nas, a my doświadczamy tego jako trwałą zmianę na głębokim poziomie.
Strażacy
Zdarzają się sytuacje, w których Menedżerowie nie radzą sobie z trzymaniem Wygnańców w ryzach. Wtedy emocje nas zalewają i jest to pożar, który trzeba szybko ugasić. W takich chwilach na scenę naszego umysłu wkraczają Strażacy, czyli części, które chcą uspokoić i ukoić trudne emocje.
Strażacy mają ten sam cel co Menedżerowie, ale inne role i strategie. Menedżerowie są proaktywni (zapobiegają wydostaniu się emocji na zewnątrz), a Strażacy są reaktywni (działają, gdy szkoda już zostanie wyrządzona).
To oni są odpowiedzialni za uzależnienia. Sięganie po różnego rodzaju używki to najłatwiejszy sposób na to, aby ugasić pożar. Do najbardziej powszechnych strategii Strażaków należą: objadanie się, jedzenie słodyczy, palenie papierosów, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, oglądanie pornografii, hazard czy robienie zakupów.
IFS w rozwoju osobistym i leczeniu zaburzeń
IFS świetnie się sprawdza w pracy zarówno z osobami, które są w pełni zdrowe psychicznie, jak i z takimi, które doświadczają różnego rodzaju zaburzeń.
W przypadku tej pierwszej grupy terapia może dotyczyć niskiego poczucia własnej wartości, chronicznego stresu, impulsywnej złości, głębokiego uczucia smutku czy żalu, radzenia sobie z żałobą, strachu przed porażką, strachu przed bliskością, nieśmiałości i wielu innych trudności związanych z destrukcyjnymi emocjami czy ograniczającymi przekonaniami.
Terapia IFS – dla kogo?
W przypadku drugiej grupy metoda IFS może być wykorzystana do pracy z:
- traumą,
- depresją,
- uzależnieniami,
- zespołem stresu pourazowego,
- zachowaniami kompulsywnymi,
- fobią,
- nerwicą,
- chorobą afektywną dwubiegunową,
- anoreksją i bulimią.
Oprócz pracy indywidualnej wchodzi tutaj oczywiście w grę również terapia z parami, rodzinami oraz grupami.
Autoterapia metodą IFS
Dobra wiadomość jest taka, że praca z terapeutą to nie jedyna opcja, aby korzystać z metody IFS. Richard Schwartz zachęca również do autoterapii (samodzielnej pracy np. w zaciszu domowym), jednak najpierw warto dobrze poznać model i zawarte w nim techniki, aby taka autoterapia była możliwa. Autoterapia nie jest polecana w przypadku osób, które nie czują gotowości do mierzenia się ze schowanymi w nich emocjami.
Jay Earley napisał książkę o długim tytule Autoterapia. Droga do uzdrowienia wewnętrznego dziecka i osiągnięcia psychicznej pełni w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS), nowatorską metodę psychoterapii. W tej publikacji opisuje, w jaki sposób możemy stosować IFS dla samego siebie. Książka została wydana przez wydawnictwo Life Architect w 2020 r.
Od 2015 r. terapia Internal Family Systems jest modelem psychoterapii opartym na dowodach zgodnie z NREPP (ang. National Registry of Evidence-based Programs and Practices, w języku polskim: Narodowy Rejestr Programów i Praktyk opartych na dowodach). Opublikowane w 2021 r. badania pokazały natomiast skuteczność tej metody w leczeniu zespołu stresu pourazowego wśród osób, które doświadczyły traumy w okresie dzieciństwa [1].
Jak wygląda terapia IFS w praktyce?
Każda sesja IFS jest jak mała podróż w głąb siebie, w której doznajemy nieco odmiennego stanu świadomości, odcinając się na kilka chwil od zewnętrznego świata i zaglądając w najróżniejsze zakamarki swojej podświadomości. Dla wielu osób jest to dość intensywne doświadczenie, po którym niejednokrotnie słyszy się słowa w stylu: „Właśnie dotknąłem czegoś ważnego i głębokiego”.
W większości przypadków terapia IFS to proces, w trakcie którego klient ma zamknięte oczy. Zadaniem terapeuty jest przeprowadzić go przez nawiązywanie kontaktu z poszczególnymi częściami, prowadzenie z nimi dialogu, negocjacje, uwalnianie zranionych części z ciężarów, które noszą.
Protokół 6P w terapii IFS
Jeden z podstawowych protokołów w pracy IFS jest nazywany „6F” od słów w języku angielskim, które określają każdy z jego etapów. W języku polskim to „6P”:
- Poszukaj części.
- Pójdź w głąb.
- Poznaj szczegóły.
- Poczuj.
- Zaprzyjaźnij się z częścią.
- Ponazywaj obawy części.
W poniższym opisie przebiegu sesji IFS oznaczyłem poszczególne etapy tego procesu zgodnie z wymienionymi tutaj krokami.
Jak w terapii IFS prowadzi się dialog z częściami osobowości?
Po wstępnej rozmowie i rozpoznaniu najważniejszych części i relacji między nimi terapeuta poprosi klienta o odnalezienie w sobie uczucia, któremu chce się przyjrzeć (1), które wpływa na niego negatywnie lub które jest związane ze sprawą, nad którą chce pracować. Następnie terapeuta poprosi klienta, aby skierował on całą swoją uwagę na to uczucie i pozostał w kontakcie z nim (2). W dalszej kolejności terapeuta zapyta o to, jaki obraz w głowie klienta się pojawia lub jakie odczucia w ciele są związane z doświadczaniem tej części (3). Ludzie widzą swoje części na najróżniejsze sposoby – czasami są to postaci z bajek, innym razem rodzice lub bliscy, a czasami przedmioty, takie jak kajdany, kule, marchewki czy chmury.
Gdy już klient ujrzy wizualną reprezentację tej części (choć nie jest to konieczne do kontynuowania pracy), terapeuta sprawdzi, jak klient się czuje względem tej części (4). Jeśli nie jest to otwartość, ciekawość, spokój – wygląda na to, że inna część jest „sklejona” z klientem, co uniemożliwia rozpoczęcie dialogu. Terapeuta stosuje wtedy technikę „odklejania”, która polega na proszeniu części, która się pojawiła, o zrobienie przestrzeni w świecie wewnętrznym klienta. Ten etap czasami może być długotrwały (nawet kilka sesji), gdy jest wiele części ochronnych, które nie chcą dopuścić do dialogu z częścią, z którą klient chce pracować w terapii. Gdy już dojdzie do odklejenia i pojawi się przestrzeń na energię JA, terapeuta zacznie prowadzić klienta przez dialog z tą częścią, proponując różne pytania i podążając za tym, co się pojawia w jego świecie wewnętrznym (5).
Terapeuta może poprosić klienta o to, aby zadał swojej części takie pytania, jak:
- Jaka jest Twoja rola? Po co robisz to, co robisz?
- Jaką inną część chronisz?
- Z jaką częścią jesteś w konflikcie?
- Co by się musiało stać, abyś przestał w taki sposób wpływać na… ?
- Czego się boisz, że by się stało, gdybyś przestał pełnić swoją rolę? (6)
Ostatnie z tych pytań jest kluczowe, ukazuje ono bowiem ochronną strategię danego strażnika (Menedżera lub Strażaka) i pozwala nam zrozumieć, czy u podłoża danego problemu leży Wygnaniec, do którego do tej pory nie mieliśmy dostępu.
Każde z tych pytań pozwala nam lepiej zrozumieć istotę danej części, jak i dynamikę naszego świata wewnętrznego. Fascynujące jest to, że nie musimy świadomie szukać odpowiedzi na te pytania. Gdy mamy dobry kontakt ze swoimi częściami, odpowiedzi nie są tworzone przez nasz racjonalny, logiczny umysł – płyną one z innego miejsca w nas, pojawiają się spontanicznie. To proces, który odbywa się w stanie podobnym do transu. Cała nasza uwaga jest skierowana do wewnątrz.
System Wewnętrznej Rodziny – podsumowanie
Choć terapia IFS zyskuje zainteresowanie na całym świecie, głównie jako model psychoterapii, praca z częściami znajduje swoje zastosowanie w wielu różnych dziedzinach. System Wewnętrznej Rodziny, poza gabinetami terapeutycznymi, najczęściej jest wykorzystywany w szkołach (nauczyciele, psychologowie szkolni), w szpitalach (lekarze, pielęgniarki), w pracy z ciałem (joga), dietetyce, czy w rodzicielstwie (dzieci rozumieją język części jeszcze lepiej niż dorośli).
W celu pozyskania informacji o warsztatach i ścieżce profesjonalnego szkolenia w metodzie IFS warto odwiedzić stronę IFS Polska oraz Life Architect, oficjalnego organizatora szkoleń IFS w Polsce.
Przypis:
- Internal Family Systems (IFS) Therapy for Posttraumatic Stress Disorder (PTSD) among Survivors of Multiple Childhood Trauma: A Pilot Effectiveness Study.
Literatura dostępna do wglądu w redakcji.