Narcyzm nadwrażliwy związany jest właśnie z takim środowiskiem rodzinnym, w którym dziecko doznało psychicznego urazu, doświadczyło zaniedbań emocjonalnych i innych form złego traktowania (Young, Klosko i Weishaar, 2003; Cramer, 2015; Mahoney, Rickspoone i Hull, 2016; Imamoglu i Durak Batigun, 2020). Ten typ narcyzmu określany jest jako narcyzm ukryty lub „cienkoskórny” (Kohut, 1977; Rosenfeld, 1987b; Wink, 1991; Akhtar, 2000). Patologiczne wielkościowe self skryte jest bowiem pod powierzchnią bardziej uświadomionego poczucia niższości i niepewności. Osoby cechujące się narcyzmem nadwrażliwym chcą czuć się wyjątkowe, perfekcyjne i być uprzywilejowane, ale mają niską samoocenę. Są podatne na zawstydzenie i czujnie wypatrują sygnałów zagrożenia ze strony innych. Nieustannie starają się zaspokoić potrzebę podziwu i mocy, ale ich podstawową motywacją jest unikanie zranienia w relacjach międzyludzkich (Bateman, 1998; Gabbard, 1989; Akhtar, 2000; Tracy i Robins, 2003; Caligor, Levy i Yeomans, 2015).
Z pozoru są to łagodne osoby, spolegliwe, pomocne i czarujące, mogą wydawać się refleksyjne. Sprawiają wrażenie dobrych ludzi poszkodowanych przez życie i innych. Narcyzm nadwrażliwy pomaga tworzyć iluzję uczciwej, empatycznej postawy, a poczucie wyjątkowych uprawnień, arogancja, zawiść, wrogość i egocentryczne motywy są mniej rozpoznawalne. Działające z ukrycia wielkościowe fantazje widoczne są tylko w bliskim kontakcie (Kernberg, 1975). Pomimo złudnej wrażliwości osobom z narcyzmem nadwrażliwym brakuje empatii emocjonalnej, szczerej życzliwości i współczucia, podobnie jak wdzięczności za okazywaną miłość oraz spokojne chwile codzienności. Ludzie o takim stylu osobowości są skrycie zaabsorbowani sobą, a intencje innych oceniają podejrzliwie. Mają skłonność do kumulowania niezadowolenia, przygnębienia i lęków oraz do wrogiej zawiści i gniewnych ruminacji. Źle znoszą przewlekłe poczucie nudy i dokuczliwej bezcelowości. W regulowaniu emocji oraz koncepcji siebie przesadnie polegają na mechanizmach obronnych (Pistole, 1995). Odbija się to na bliskich relacjach, które stają się przestrzenią przemocy psychologicznej. Uwidacznia się w nich tendencja do reaktywnej obrony, wykorzystywania innych, manipulowania, kontrolowania oraz wrogich i mściwych zachowań (Krizan i Johar, 2014).
Pomiar stylu przywiązania dorosłych
Pomiar stylu przywiązania daje możliwość wejrzenia w tę część psychiki człowieka, która pomaga zrozumieć jego funkcjonowanie z perspektywy bliskich relacji z innymi ludźmi. Wyróżnia się cztery style przywiązania dorosłych: bezpieczny, zaabsorbowany, wycofany oraz bojaźliwy (Bartholomew i Horowitz, 1991; Fraley i Shaver, 2000). Osobom z narcyzmem nadwrażliwym trudno samodzielnie regulować stany emocjonalne oraz zachowanie w relacjach, w których jest element przywiązania. Najczęściej cechuje je bojaźliwy styl przywiązania, aczkolwiek możliwy jest też styl zaabsorbowany (Dickinson i Pincus, 2003; Meyer i Pilkonis, 2011).
Do pomiaru stylu przywiązania stosowane są różne narzędzia, na przykład kwestionariusz RSQ (Griffin i Bartholomew, 1994) lub ECR-R (Fraley, Waller, Brennan, 2000). Ten pierwszy wywodzi się z klasyfikacji według Kim Bartholomew i Leonarda Horowitza (1991), opartej na wewnętrznych modelach operacyjnych własnej osoby (pozytywny – negatywny) oraz innych (pozytywny – negatywny). Koncepcja siebie odnosi się do doświadczania siebie jako kogoś godnego kochania i otrzymania wsparcia. Natomiast umysłowy obraz innych ludzi dotyczy uogólnionego przekonania o ich dostępności, responsywności, gotowości udzielenia wsparcia. Chris Fraley i Philip Shaver (2000) dokonali z kolei podziału stylów przywiązania ze względu na kryterium niepokoju o bliskość fizyczną i psychiczną figury przywiązania oraz kryterium unikania, które odnosi się do dyskomfortu w bliskości, intymności i zależności. Pomiarowi tych dwóch wymiarów służy drugi ze wspomnianych kwestionariuszy.
Rola niepokoju w konkretnym stylu przywiązania
Wysokie natężenie niepokoju w stylu przywiązania wskazuje na negatywny model siebie i jest kojarzone z tendencją do przyjmowania „służalczej” roli w relacjach romantycznych. Wiąże się z nim uogólniona niepewność co do dostępności bliskiej osoby, spotkania się ze zrozumieniem, otrzymania opieki i wsparcia (lęk przed odrzuceniem, opuszczeniem). Z kolei wysoki wynik na skali unikania wskazuje na postrzeganie innych jako niegodnych zaufania, dyskomfort w bliskości oraz trudność w aktywnym poszukiwaniu wsparcia. Niepokój aktywuje strategie dążenia do bliskości, natomiast unikanie powoduje izolowanie się i dystansowanie (Brennan, Clark i Shaver, 1998; Fraley i Shaver, 2000).
Bojaźliwy styl przywiązania jest szczególnym przypadkiem, ponieważ oba te wymiary występują w nim w wysokim natężeniu. Osoby o cechach wzorca bojaźliwego negatywnie postrzegają zarówno siebie, jaki i innych ludzi. Pragną bliskości, by dowartościować samoocenę, lecz zamartwiają się, czy nie zostaną porzucone, zranione. Mają tendencję do unikania intymności z powodu lęku przed zależnością od innych. Zachowania pod wpływem stresu stają się chaotyczne i sprzeczne, ponieważ toczy się wewnętrzny konflikt pomiędzy potrzebą bliskości a lękiem przed bliskością, dążeniem do kontaktu a wycofywaniem się. Ten wzorzec jest często wiązany z burzliwymi związkami miłosnymi, w tym o charakterze przemocowym (Mikulincer i Shaver, 2007).
Narcyzm nadwrażliwy a przywiązanie
Mimo że konkretny wzorzec przywiązania daje o sobie znać w charakterystyczny sposób, przejawia się typowo dla danego człowieka w zależności od jego indywidualności psychicznej. Teoria przywiązania opisuje parę Ja – figura przywiązania, przy czym drugi człowiek jest traktowany jako odrębny od Ja. Tymczasem narcystyczna organizacja osobowości dotyczy defektów w strukturze Ja (self) (Kohut, 1972; Hanly i Mason, 1976; Kohut, 1977; Hamilton, 1978). Dlatego przydatne jest spojrzenie na bojaźliwy wzorzec u osób z narcyzmem nadwrażliwym z szerszej perspektywy, uwzględniającej wczesne relacje z obiektem. Dwa–trzy pierwsze lata relacji z obiektem, tj. czas, w którym tworzą się podwaliny stylu przywiązania, naświetlają proces kształtowania tożsamości i odrębności osobowej w sposób, który pomaga zrozumieć funkcjonowanie osób narcystycznych.
Obiekt jest jednostką zewnętrzną w stosunku do małego dziecka, które początkowo doświadcza go jako części siebie. W interakcji z nim lub jego psychicznym wyobrażeniem może rozładować napięcia emocjonalne związane z potrzebami i popędami. W wyniku interakcji z obiektem dziecko stopniowo kształtuje własne Ja. Obiektem jest matka, a później także inni ludzie w ważnych relacjach. Droga do bycia indywidualną jednostką prowadzi przez uwewnętrznianie wczesnych relacji z obiektem, czyli umysłowych reprezentacji siebie i innych, które wyłaniają się z relacji dziecka z matką. W przypadku patologii narcystycznej dziecko nie było w stanie przekształcić w umyśle rozłącznej (pozytywnej i negatywnej) reprezentacji obiektu oraz siebie w relacji z tymi obiektami w całościowy obraz złożonego, odrębnego człowieka. Dziecko polegało na identyfikowaniu się z własnymi wielkościowymi fantazjami, tym samym unikając zależności od zewnętrznego „prześladowczego” obiektu i jego psychicznego negatywnego wyobrażenia. Nie zdołało zintegrować w kształtującym się ego czarnych i białych aspektów siebie, przez co energią psychiczną nie zostało obsadzone dojrzewające ego, ale patologiczne wielkościowe self oraz reprezentacje obiektów.
Dorosła osoba narcystyczna funkcjonuje w zmiennych stanach umysłu – wielkościowości i nadwrażliwości. Pozostają w nich rozszczepione psychiczne wyobrażenia siebie idealnego w relacji z reprezentacją idealnego obiektu oraz siebie bezwartościowego, nieadekwatnego w relacji z umysłowym obrazem obiektu dewaluującego, atakującego. W przypadku narcyzmu nadwrażliwego, na poczucie siebie w stosunku do innych, silnie wpływa aspekt nadwrażliwości na zagrożenia dla samooceny i leżący u jej podstaw wstyd. Uwrażliwia to na odrzucenie, opuszczenie, poniżenie i depresyjność. Takie osoby dostawały w dzieciństwie więcej negatywnych informacji o sobie niż pozytywnych. Ich wielkościowość jest skrycie defensywna, dlatego też ten typ narcyzmu nazywany jest ukrytym (Wink, 1991; Hendin i Cheek, 1997).
Lęk przed opuszczeniem w relacji
Niestabilne i nierealistyczne reprezentacje ograniczyły rozwój tożsamości i odrębności osobowej. Partner romantyczny jest potrzebny po to, żeby ożywiać umysłowy świat obiektów. Poprzez kontakt z nim reprezentacja obiektu (partnera) ma stabilizować stan umysłu (Tolpin i Kohut, 1980). Dzięki temu osoba z narcyzmem nadwrażliwym reguluje poczucie własnej wartości i wewnętrzne napięcia, których nie jest w stanie regulować samodzielnie. Związek ma charakter transakcyjny, a kontakt z partnerem jako realnym człowiekiem pozbawiony jest uczuciowej głębi. Nieprawidłowości z najwcześniejszych lat życia skutkują niezaspokojonymi potrzebami, co daje wyraz w niezdolności do odwzajemnionej miłości i akceptacji zależności. Brak zdolności do dojrzałej zależności przesłaniany jest pozornie zależnym zachowaniem (Kernberg, 1984). Bliska osoba jest idealizowana, kiedy reprezentacja obiektu spełnia pożądane funkcje; dewaluowana zaś, czyli ignorowana lub traktowana z wrogością albo pogardą, jeśli w tym względzie zawodzi. Lęk przed opuszczeniem nie dotyczy utraty drugiej osoby ze względu na docenianie jej zróżnicowanych cech. Odnosi się do utraty źródła spełniania narcystycznych potrzeb w zapewnianej fuzji, co zagrażałoby funkcjonowaniu patologicznego self.
W przypadku tego rodzaju narcyzmu to właśnie lęk przed opuszczeniem najczęściej wyzwala narcystyczną wściekłość. Ponieważ druga osoba jest traktowana jako część siebie, jej odrębność nie jest tolerowana. Na przykład te chwile, kiedy partner romantyczny skupia się na sobie i dążeniu do własnych celów, są sygnałem jego odrębności. A to budzi niepokój i wyzwala reakcję systemu przywiązania. Osoba cechująca się narcyzmem nadwrażliwym chce wówczas z jednej strony odzyskać poczucie dostępności partnera, z drugiej zaś chronić siebie przed doświadczeniem potrzeby zależności. Problemy z zaufaniem i otwarciem się na psychiczną bliskość rozwiązywane są sabotowaniem osobistego rozwoju partnera oraz wszechobecną kontrolą.
Relacje romantyczne narcyza nadwrażliwego
Bojaźliwy wzorzec przywiązania w narcyzmie nadwrażliwym współgra z mentalnością ofiary (Zeigler-Hill, Clark i Pickard, 2008; Freis, 2016; Brown, 2017; Hansen-Brown, 2018). Takie osoby uważają, że są uprawnione do szczególnych przywilejów z powodu bycia niesprawiedliwie pokrzywdzonymi przez życie w porównaniu z innymi ludźmi. Ponieważ w codziennym życiu nie czują wpływu na wynik zdarzeń, obiektem sprawowania kontroli jest partner miłosny. Potrzebują być kochane idealną, bezwarunkową miłością, choć mają pesymistyczną wizję bliskości. Narcyzm chroni je przed retraumatyzacją w więzi, jednak dziecięca trauma nadal żyje w systemie nerwowym (Freud, 1920; Van Hoecke, 2012). Mają tendencję do nieświadomego odtwarzania sytuacji bycia ofiarą „złych innych”, by tym razem wygrać.
W dorosłości mają nad tym procesem kontrolę, której były pozbawione w dzieciństwie. Wiktymizują partnera romantycznego, a percepcja rzeczywistości jest zniekształcana i wina przypisywana partnerowi (Määttä, Uusiautti i Määttä, 2011). Nie jest on przeżywany jako odrębny znaczący człowiek, lecz jako przejaw problematycznych interakcji wewnętrznych obiektów. Obarczenie partnera winą uwalnia od wątpliwości co do oceny siebie i przynosi ulgę. Łatwiej wówczas czuć się „dobrą” ofiarą „złych innych”.
Dynamikę więzi cechuje naprzemienne lgnięcie do partnera i wycofywanie się, zbliżanie i oddalanie. Cykl przyciągania-odpychania jest przejawem psychicznych mechanizmów idealizacji-dewaluacji. Narcyzi nadwrażliwi wystawiają partnera na próby, testując, czy ich nie porzuci i nie skrzywdzi. A przy tym relacja nieco bardziej kojarzy im się z bliską, jeśli nie mają pełnej władzy nad partnerem (Drotleff, 2020). Testowanie i rozbrajanie granic partnera postępuje stopniowo, co zmniejsza ryzyko odrzucenia lub opuszczenia. Partner może nawet nie dostrzegać nadużyć ani tego, że przesuwa granice i poddaje się kontroli. A jeśli narcystyczne potrzeby nie są spełniane, co przeczy poczuciu uprzywilejowania, nasila się negatywny afekt i pasywna agresja.
Partnerom romantycznym takich osób trudno jest sprostać nierealistycznym oczekiwaniom ciągłej bezkrytycznej akceptacji, co i tak nie zaspokaja nienasyconych potrzeb. Ciężko im też podołać oczekiwaniom stałego dostarczania niekwestionowanych dowodów na to, że chaotyczny świat umysłowych iluzji narcyza nadwrażliwego znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Zderzają się z brakiem otwartości na realistyczne uwagi, wysoką wrażliwością na krytykę i reakcje emocjonalne innych, które są łatwo interpretowane jako odrzucenie lub zniewaga. Osoba narcystyczna czuje się wtedy, jakby była atakowana przez „zły” umysłowy obiekt. Wycofuje się, żeby wyjść z twarzą (np. traktuje partnera ciszą), a negatywne stany psychiczne związane ze zwątpieniem w siebie kompensuje fantazjowaniem (w tym seksualnym), nałogami lub innymi zastępczymi sposobami.
Reakcją na poczucie urazy jest projekcja i obwinianie partnera, który postrzegany jest wówczas jako prześladowca. Ponieważ jego mentalny obraz stanowi część osoby narcystycznej, zdewaluowanie go oraz projekcja negatywnych treści na zewnątrz chroni przed zdewaluowaniem siebie. Postępująca dewaluacja partnera zaburza poczucie, że druga osoba jest częścią siebie. Zaś nieprzywiązywanie się do realnego człowieka pozwala szybko wycofać się z więzi. Głęboka patologia narcystyczna wiąże się z drastycznym rozłamem między zdewaluowanym obiektem – partnerem romantycznym, z którym łączy namiastka intymności, a innymi idealizowanymi obiektami w relacjach pozbawionych aspektu zaangażowania. W długotrwałym związku miłosnym partner może być dewaluowany i postrzegany jako nudny, podczas gdy potrzeby seksualne, podziwu i docenienia są realizowane za pomocą innych obiektów (Vaknin, 2015).
Przywiązanie skażone narcyzmem
Co prawda nie ma formalnych kryteriów zaburzenia przywiązania u osób dorosłych, niemniej jednak przywiązanie osób z narcyzmem nadwrażliwym jest patologiczne, skażone narcyzmem. Cechuje je całkowity brak bazowego poczucia bezpieczeństwa i nadwrażliwość na odrzucenie, niezdolność do zależności i zaufania, lęk przed opuszczeniem oraz wrogi, gniewny niepokój, który zwraca się przeciwko najbliższej osobie. Unikanie przywiązania jest strategią obronną przed doświadczaniem niepokoju, potrzebą zależności i zranieniem. Więź odzwierciedla niemożność łączności z odrębnym człowiekiem o własnych zainteresowaniach, prawach i wartościach oraz pozostania w miłości. Jest boleśnie naznaczona brakiem świadomości emocjonalnej, odpowiedzialności, zmiennymi postawami i sprzecznymi potrzebami człowieka, który potrzebuje być bezgranicznie kochany i przywiązuje do siebie innych, ale nie jest zdolny przywiązać się do odrębnego, unikalnego człowieka (Gavin, 1989; Rhodewalt i Eddings, 2002; Foster i Campbell, 2005; Logan, 2018).
Przywiązanie osób z narcyzmem nadwrażliwym przypomina styl nierozwiązany według koncepcji Mary Main, Nancy Kaplan i Jude Cassidy (1985). Zdaniem Main, zdezorganizowany styl przywiązania dzieci przekształca się z biegiem czasu w kontrolujący i rozwija się w typ wzorca nierozwiązanego u osób dorosłych. Przejawia się on w wygórowanej potrzebie zaborczości, despotyzmie, sprawowaniu kontroli i dychotomicznym postrzeganiu świata oraz innych ludzi. Ideę Main podziela część świata naukowego (Lyons-Ryth, Jacobitz, 1999; Hesse, 1999), choć brak zgody, czy styl nierozwiązany stanowi odpowiednik wzorca bojaźliwego.
Problemy w związku romantycznym i depresja
Najczęstszymi powodami zgłaszania się na terapię są problemy w związku romantycznym lub depresja. Zazwyczaj inicjatorem wspólnej terapii jest partner narcyza, który upatruje w niej sposobu na ratowanie związku. Z uwagi na traumatyczny charakter więzi może on na pierwszy rzut oka prezentować więcej problematycznych objawów niż jego skromny, nieco wycofany narcystyczny partner. Ze strony klienta z narcyzmem nadwrażliwym można spodziewać się prób triangulacji w celu pozyskania przychylności i postawienia siebie w świetle poszkodowanej strony. Ludzie o tym stylu osobowości potrafią znakomicie manipulować, wiedzą, co powiedzieć i jak powiedzieć, żeby ktoś uwierzył w nich i w ich uczciwość. A w obliczu zagrożenia samooceny mają tendencję do zmiany znaczeń rzeczywistości. Właściwe rozpoznanie ma kluczowe znaczenie, ponieważ to partner narcyza najbardziej potrzebuje wówczas zrozumienia i odpowiedniego wsparcia.
Z kolei depresję może wywołać nagłe porzucenie przez partnera romantycznego, szczególnie kiedy brakuje jego natychmiastowego następcy, lub też doznanie innego drastycznego i niespodziewanego poniżenia. Kiedy po pomoc zwraca się klient w depresji, wielkościowe self się rozpada, a utrata poczucia kontroli nad rzeczywistością wewnętrzną i zewnętrzną wywołuje przerażenie. Zbliżenie się do prawdziwego self i narcystycznej rany może wzbudzić tendencje autodestrukcyjne. Zwykle więc taka osoba chce pomocy w „powrocie do narcyzmu”. Narcystyczna depresja, choć stwarza pozory smutku, nie ma w sobie autentycznego smutku i poczucia winy. U jej podłoża leży rozwścieczona bezradność, agresja, nienawiść, a nawet chęć zemsty na kimś, kto podważył zasadność skrytej wielkościowości. Często przybiera postać opornej na standardowe leczenie przewlekłej depresji (Dawood i Pincus, 2018; Fjermestad-Noll, 2019).
Trudności w diagnozowaniu narcyzmu nadwrażliwego
Osoby cechujące się narcyzmem nadwrażliwym zgłaszają się na terapię częściej niż narcyzi wielkościowi. Ich styl osobowości jest jednak trudno rozpoznawalny. Może nasunąć skojarzenie z osobowością unikającą, ponieważ jest to najczęstsza domieszka narcyzmu nadwrażliwego. Pewną wskazówką różnicowania jest przedstawiony opis specyfiki patologicznego self i funkcjonowania w bliskim związku. Ten typ narcyzmu bywa mylony z osobowością borderline, której jest bliskim sąsiadem w wiązce B zaburzeń osobowości. Tutaj subtelnym rozróżnieniem jest charakter lęku przed opuszczeniem, który w przypadku borderline dotyczy straty obiektu, zaś w narcyzmie nadwrażliwym sięga głębiej – widma rozpadu patologicznego self. Rozpoznanie narcyzmu nadwrażliwego dodatkowo komplikują często występujące u takich osób uzależnienia.
Na co zwrócić uwagę? Z perspektywy pięcioczynnikowego modelu osobowości rdzeniem narcyzmu jest antagonizm. Narcyzm nadwrażliwy, poza niską ugodowością, związany jest z wysokim neurotyzmem oraz tendencją do introwersji (Jauk i Kaufman, 2018). Typowymi lękami są: lęk przed odrzuceniem, opuszczeniem, utratą kontroli, niepowodzeniem, utratą reputacji. Patologiczne self istnieje w oderwaniu od prawdziwych uczuć (Lowen, 1985). Takie osoby mają skłonność do zarażania się emocjami, lecz gromadzą je bez przetwarzania (Czarna, Zajenkowski i Dufner, 2018). Skarżą się, że mają wrażenie, jakby obserwowały swoją bliską relację, „stojąc z boku”, bez uczucia, że w niej faktycznie uczestniczą. A ich uczucia do partnera blakną w oddaleniu.
Narzekają na poczucie wewnętrznej pustki, bezsensu i nudy, co przekłada się na potrzebę zewnętrznej stymulacji. Dręczą je wątpliwości na swój temat, polegają na aprobacie innych w celu określenia własnej wartości. Na rozczarowanie interpersonalne reagują wstydem i samooskarżeniem (dewaluując siebie) oraz wycofaniem. Nadwrażliwe self przejawia się m.in. w postaci poczucia niższości i niepewności, które klient postrzega jako bycie innym, takim, którego „zwykli ludzie” nie rozumieją, oraz jako przejaw wysokiej wrażliwości. Subiektywna interpretacja służy rozwijaniu korzystniej opinii o sobie. Pewien zasób częściowej wiedzy o sobie wyraża nazywanie siebie „indywidualistą”. Symptomatyczna nadwrażliwość self wiąże się z poczuciem bycia ofiarą, depresyjnością, autodestrukcyjnymi zachowaniami, skłonnością do hipochondrii, obronną reaktywnością.
Skrywane fałszywe self, obronnie wielkościowe, pojawia się np. w formie skoncentrowania na sobie, braku empatii emocjonalnej, jako upór, poczucie uprawnień, negatywne ocenianie innych, arogancja, manipulacja, kontrola, wyzysk interpersonalny, uprzedmiotowianie innych, a także wielkościowość i pragnienie omnipotencji.
Podsumowanie
Zbudowanie relacji terapeutycznej jest wyzwaniem, ponieważ zależność od kogoś wzbudza w kliencie nienawiść oraz zawiść i jest kojarzona z zagrożeniem. Relacja terapeutyczna traktowana jest transakcyjnie. Taki klient przynosi ze sobą umysłowy świat nieosobowych obiektów, niekonsekwentny zestaw cech i zachowań. Aby zrozumieć funkcjonowanie takiej osoby, trzeba „wyjść z własnych butów” i wejrzeć w psychiczny świat małego dziecka oraz mechanizmów obronnych, które dorośli ludzie zwykle zostawiają za sobą w dalekim dzieciństwie.
Literatura dostępna do wglądu w redakcji.