Sensate Focus – technika terapii dotykiem w leczeniu problemów seksuologicznych
Technika Sensate Focus jest wykorzystana w terapii problemów z obrazem ciała oraz problemach seksuologicznych, takich jak różnice w potrzebach seksualnych, problemy z erekcją, problemy z ejakulacją, problemy z orgazmem, ból, brak podniecenia seksualnego czy niedopasowanie w preferencjach seksualnych. Ten termin nie jest tłumaczony na język polski. W praktyce mówimy o „treningu seksualno-sensorycznym”, czasami o „fizjoterapii par”, „terapii dotykiem”. Przygotowując osoby do procesu Sensate Focus, mówi się partnerom, że będą się uczyć, jak dotykać. Wiele par twierdzi, że już się dotyka albo że wiedzą, co to znaczy dotyk, i zakładają, że znają też preferencje swoich partnerów. Deklarują, że znają swoje ciała i techniki, które przybliżają ich do osiągania przyjemności. Najczęściej sam akt seksualny jest bezpośrednio kojarzony z dotykiem, a rozmowa o nim to temat wstydliwy. Seks zachodzi poprzez ciało, ale niekoniecznie w sposób świadomy i refleksyjnyny. Dla wielu par przekonanie o tym, że znają się jak „łyse konie”, to ta pułapka, która ten seks psuje. Wpadamy w automatyzmy, robimy się leniwi, znajdujemy sposoby, żeby się wymigać od rutynowej lub obowiązkowej czynności.
Terapia psychoseksualna pary
Celem terapii psychoseksualnych jest między innymi uwzględnienie złożonych czynników predysponujących, wyzwalających, podtrzymujących i kontekstualnych odpowiedzialnych za występowanie dysfunkcji seksualnych. Wśród najważniejszych wymienia się wczesne urazy seksualne i niekorzystne doświadczenia seksualne z przeszłości, restrykcyjne wychowanie i brak edukacji seksualnej, brak doświadczeń seksualnych, trudności z budowaniem bliskości, problemy w relacjach, podatność na stres, a w szczególności „lęk zadaniowy” towarzyszący zbliżeniom seksualnym, jak również niesprzyjające okoliczności życiowe (problemy zawodowe, finansowe, rozpad związku itp.).
Podjęcie terapii seksualnej przypomina pójście na rehabilitację. Jeżeli wskutek wypadku złamiemy nogę, pomimo że wiemy, jak się chodzi, musimy na nowo odzyskać władzę w kończynach, wzmocnić mięśnie i na nowo nauczyć się poruszać. Skupiamy uwagę na ćwiczeniach i widzimy swoje funkcje ruchu w zupełnie nowym świetle. W seksuologii – Sensate Focus dotyczy seksu relacyjnego, w którym się coś popsuło. To branie pod lupę dotyku w taki sposób, w jaki prawdopodobnie para tego do tej pory nie robiła.
Tradycyjny Sensate Focus opisywany przez Masters i Johnson polegał na tym, że pary miały możliwość uczestnictwa w programie dwutygodniowym i musiały wziąć na ten czas urlop, żeby pojechać do takiego „seksuologicznego sanatorium”. Najpierw dr Mastrers i dr Johnson przeprowadzali wywiady seksuologiczne – każdy z terapeutów prowadził rozmowę osobno z każdą osobą z diady. Następnie terapeuci konsultowali swoje spostrzeżenia, umawiali się z parą na podsumowanie wniosków i wyznaczali harmonogram spotkań i zadań na kolejne dni terapii. Para dostawała instrukcje, szła do pokoju i miała cały dzień na praktykowanie. Z dzisiejszej perspektywy to utopijny świat psychoterapii, w którym pary w krótkim czasie zaczynały uprawiać seks i wracały do swojego życia uzdrowione. Oczywiście nadal są na świecie takie ośrodki, które oferują różnego rodzaju terapeutyczne skonsolidowane metody. Istnieje też oferta wyjazdowych i stacjonarnych warsztatów terapeutycznych i rozwojowych. Niestety, ze względu na brak czasu i koszty mało kto może sobie na to pozwolić.
Opowieść o metodzie doskonale fabularyzuje film Dwoje do poprawki w reżyserii Davida Frankela.
Przebieg terapii Sensate Focus
Kiedy para zakwalifikuje się do terapii, czyli wykluczone zostaną czynniki uniemożliwiające konstruktywne korzystanie z procesu, np. kiedy zdiagnozowano przewlekłą chorobę somatyczną, ciężką depresję, problem z nadużywaniem substancji psychoaktywnych czy przemoc psychiczną lub fizyczną, trudno pracować nad lepszym seksem, skoro są pożary do ugaszenia... W trakcie zbierania seksualnej historii terapeuta ustala, jakie są objawy u pary – z czym przychodzą, co im doskwiera, co im nie służy w seksualności. Terapeuta dzieli się z klientami możliwościami interwencji i działań. Wiele zależy od modalności, w jakiej sam pracuje. Trochę inną filozofię terapii będą reprezentować psychoterapeuci poznawczo-behawioralni, psychodynamiczni, systemowi czy Gestalt. Inaczej pracują seksuolodzy po skończonych studiach medycznych, a inaczej po psychologii. Sama seksuologia dysponuje szerokim wachlarzem narzędzi, a Sensate Focus to jedno z nich.
Samo wprowadzenie do terapii dotykiem kładzie nacisk na mówienie, w jaki sposób para się komunikuje, jak podejmuje decyzje, kto bierze odpowiedzialność za stan rzeczy, czy kto wychodzi z inicjatywą. Duża część Sensate Focus to dawanie instrukcji. Proszę sobie wyobrazić reakcję pary, kiedy dowiaduje się, że codziennie trzy razy w tygodniu musi przeznaczyć 90 minut na to, żeby wykonać zadanie domowe. To od razu weryfikuje motywację i opór pary jako systemu i każdego partnera indywidualnie. Zaczyna się proces, który poprzedza wykonywanie ćwiczeń.
Niektóre osoby mówią, że chciałyby to zrobić, ale są przekonane, że partner/partnerka nie znajdzie czasu lub ochoty. Para negocjuje w obszarze priorytetyzowania terapii, czyli stwarzania sobie przestrzeni na jakościowy wspólnie spędzony czas. Pisząc jakościowy, mam na myśli robienie różnych rzeczy razem, z uważnością i poczuciem bycia obecnymi, podążając za sobą nawzajem. To nie sytuacje, kiedy para znajduje się w jednym pomieszczeniu, ale w zupełnym odcięciu od siebie, lub z dystraktorem w postaci gier komputerowych, telewizji, substancji psychoaktywnych, telefonu, zwierzaków czy dzieci.
Pierwszy etap może trwać wiele sesji i polega na rozmawianiu, dlaczego para nie wykonuje zadań domowych, w jaki sposób sabotuje możliwość zmiany, jakie znajduje wymówki, typu „dzisiaj nie, bo jestem zmęczona”, „dzisiaj nie, bo mam więcej pracy”, „dzisiaj nie, bo mamy przecież umówioną kolację z przyjaciółmi”. Para proszona jest o przyglądanie się swojemu codziennemu funkcjonowaniu, czyli jakie sobie stwarza (lub nie) warunki do bycia razem, blisko, niekoniecznie fizycznie. Klienci czasami mówią, że zrobili zadanie, a w rzeczywistości go nie wykonali. Jeśli para razem „kłamie”, to paradoksalnie jest to dobry objaw, ponieważ jest wtedy w sojuszu.
Sensate Focus polega na dawaniu ćwiczeń z dotykiem, które nastawione są na brak celu. Jesteśmy zazwyczaj nauczeni, że seks ma być od A do Z – w heteronormatywnym ujęciu finał to orgazm albo penetracja. Może to powodować poczucie dużej presji, którą ludzie sami sobie narzucają albo podchodzą do seksu jak do następnego zadania/obowiązku, np. w ciągu dnia muszę zrobić (i tu długa lista), a seks jest jedną z tych rzeczy. Jakby się z tego uwolnić? Jak mieć to „już z głowy”? Sensate Focus jest dobrym narzędziem przy wszystkich problemach z seksem w relacji, ponieważ otwiera parę na komunikację. Nie ma konieczności, żeby proces trwał do końca, efekty terapeutyczne są widoczne na każdym etapie. Para często ugłaśnia zadowolenie, że „coś się ruszyło”, jakaś zmiana jest widoczna. Objawy albo mijają, albo zmienia się sposób widzenia problemu – nawiązuje się współpraca między partnerami, może zniknąć poczucie winy czy krytyka, wzrasta empatia i tolerancja na siebie nawzajem.
Sensate Focus można przeprowadzić samodzielnie w domu, ale konieczna jest dyscyplina i skrupulatne omówienie doznań. Osoba z zewnątrz, trochę jak trener na siłowni czy rehabilitant, poprawi nam sylwetkę, skoryguje wybór ćwiczeń i doradzi coś z dziedziny, w której się specjalizuje, żeby nam się lepiej i zdrowiej żyło. Terapia służy przeanalizowaniu procesów zachodzących w związku z pewnego emocjonalnego dystansu, w warunkach laboratoryjnych. Bierze życie (czy seks) pod lupę i patrzy na niuanse, których się gołym okiem nie wyłapie. Podejście sekspozytywne dodatkowo zakłada, że proces terapeutyczny może być przyjemny – to nie tylko okazja do „wyprania brudów”, wylania smutków i złości czy „przewietrzenia” związku, ale też szansa na naukę i samorozwój. Oczywiście, jeżeli para ma dobre życie seksualne i chce je tylko poprawić, nie musi decydować się na czasochłonną i finansowo obciążającą terapię. Można potraktować Sensate Focus jak kurs masażu, jednak trzeba zaznaczyć, że nie jest to tożsame z masażem. Dotyk jest rozłożony na pewnym continuum, dotykać można różnie i mieć z nim związane różne intencje. Nauka tantry i mindfulness stosują podobne metody, więc są różne drogi, by nauczyć się dotykać!
Proces Sensate Focus może trwać do sześciu tygodni. W wersji klasycznej był to model behawioralno-poznawczy z naciskiem na behawior, czyli zachowanie bez wnikania, co dzieje się poza tym w życiu pary. Współcześnie podchodząc krytycznie do modeli cykli reakcji seksualnych człowieka (Masters & Johnson, Kaplan, Basson), uwzględnia się więcej czynników, które powodują, że ludzie uprawiają seks. Powodów (tych świadomych i nie) może być milion! Celem seksuologicznym w tym ujęciu jest wprowadzenie pary z powrotem do sypialni i nauka cieszenia się z bycia w relacji dwóch nagich ciał. Nie dzieje się to za wszelką cenę – żeby się seksu chciało, czasem należy posprzątać bałagan emocjonalny w parze.
Dr Patti Britton – Spektrum dotyku
Dotyk Uzdrawiający (Healing): jest to rodzaj dotyku, za który możesz zapłacić masażystom/masażystkom. Możesz otrzymać ten typ dotyku także od przyjaciela/przyjaciółki, który robi to dla jego/jej własnej gratyfikacji albo od pielęgniarza/pielęgniarki podczas pobytu w szpitalu. Nawet Twój/Twoja ukochany(-a)
może zastosować uzdrawiający dotyk, jeśli wie, jak to robić, lub ukończył(-a) kurs o tym, w jaki sposób kierować energię uzdrawiającą rękami. Często dotyk uzdrawiający jest tym rodzajem dotyku, którego pragniesz, gdy jesteś chory(-a), zmęczony(-a) lub czujesz ból.
Dotyk Emocjonalny/Przyjacielski (Affectionate): w tej części spektrum dotyk służy do okazywania przyjaźni, ciepła, troski i opieki. Może to być nawet gest typu: „Cieszę się, że cię widzę, Frankie”, położenie dłoni na czyimś ramieniu. Przykładem mogą także mężczyźni, którzy dotykają się na boisku na znak sympatii, okazania wsparcia i zachęty. Ten dotyk jest zabawny, lekki lub zaczepny.
Dotyk Zmysłowy (Sensual): to dotyk przyjemności, który daje rozkoszowanie się dotykiem dla samej przyjemności lub zbliżenia dwóch osób. Zmysłowy dotyk może prowadzić do kolejnych dwóch poziomów dotyku wzdłuż spektrum, jeśli zdecydujesz się posunąć tak daleko.
Dotyk Erotyczny (Erotic): zwykle kojarzy się z grą wstępną – jest to intymny dotyk, taki jak głębokie pocałunki lub pieszczoty, które często prowadzą do stosunku seksualnego.
Dotyk Seksualny (Sexual): może być tak prosty jak całowanie, ale może również obejmować wszystko, co dwa nagie ciała mogą zrobić razem, w tym petting, kontakt oralno-genitalny, stosunek dopochwowy, stymulację obszaru G, seks analny lub cokolwiek innego, o czym marzysz. Używanie ciała – w tym genitaliów – do przyjemności seksualnej jest tym, co odróżnia dotyk seksualny od innych rodzajów dotyku.
„Gra wstępna może się zdarzyć w dowolnym momencie spektrum, z dotykiem erotycznym lub bez”.
Pierwszy etap terapii
W pierwszym etapie jest absolutny zakaz penetracji seksualnej, zakaz dotykania piersi, anusa, pośladków. Ten dotyk w przeżyciu może być erotyczny, ale jego intencja jest nieerotyczna. Nie robimy tego dla partnera/parterki – robimy to dla siebie. Jedną z instrukcji jest to, że przed samym spotkaniem umawiamy się, kto zaczyna – kto danego dnia jest stroną A, a kto stroną B. Para umawia się, kto jest dawcą/dawczynią, biorcą/biorczynią oraz dzielą czas na 15/15 min. Dużo jest także mowy o zaufaniu oraz o tym, by trzymać się danej umowy. Partner(-ka) oferuje swoje ciało, które drugi partner(-ka) dotyka dla własnej przyjemności. Oczywiście należy zadbać wcześniej o komfort – o temperaturę, komfort pozycji, komfort sposobu/siły dotyku – kiedy jest za mocny, to dajemy feedback. Intencją nie jest bycie dla osoby masowanej/dotykanej, a bycie dla osoby, która ma za zadanie swoimi opuszkami palców skupić się na tym, jaka jest tekstura ciała, być może włoski, zgrubienia. Bycie z bardzo dużą uważnością i bardzo obecnym badaczem(-ką) cudzego ciała. Antropologiem/antropolożką wędrującą po nowych lądach. Wykoujący to ćwiczenie zaczyna od dalszych części ciała – od dłoni, stóp, czubka głowy. Dopiero potem może zbliżyć się do twarzy, łydek, ud, brzucha, karku, szyi. Osoba, która jest dotykana, może odczuwać dużą przyjemność, ale nie jest celem, aby na tym się skupiać czy podążać za przyjemnością tamtej osoby. Zadanie wykonującego ćwiczenie (dotykającego) polega na tym, żeby podążać za tym, co w danym momencie go zainspiruje. Przykładowo, jeśli chce przejść od dotykania szyi partnera, bowiem w danym momencie zainteresowany jest wrażeniami płynącymi z dotyku pępka – to cała uwaga wykonującego ćwiczenie przenosi się, nawet jeśli osoba poddająca się ćwiczeniu zgłasza „jeszcze szyję pomasuj”. Jest również zakazane całowanie, które może sprawić, że sprawy się wymkną spod kontroli. Oczywiście, jest w tym pewien paradoks. Są pary, które tak bardzo nie mogą się powstrzymać, że przychodzą po pierwszym zadaniu domowym na kolejną sesję i mówią: „Nie posłuchaliśmy, jednak ten seks był!”. Nie daje się kar dyscyplinujących, tylko omawia się, co to spowodowało, co podnieciło, czy obydwie strony były tak samo zainteresowane tym, żeby do tego seksu doszło.
Sztuka dotykania się nie jest wystarczająco promowana, nie docenia się, jakie straty zdrowotne powoduje deprywacja sensoryczna. Wyniki badań pokazują, że należy się dotykać i przytulać! Jedni to nazwą grą wstępną, niektórzy preludium, inni Sensate Focus, ale dotyk dla samego jego odczuwania to zupełnie inna kategoria. Kiedy para skupia się na nieoczywistej seksualności i nieoczywistych bodźcach, które dostarczają im niesamowitych doznań, dla wielu par jest odkryciem, że penetracja nie jest „wisienką na torcie”. W momencie gdy partner(-ka) jest sfrustrowany(-a), że partner(-ka) nie jest zainteresowany/-a seksem albo wydaje się być obojętny(-a), nie daje pozytywnego feedbacku… W sytuacji kiedy zaczyna dotykać włosów, twarzy i zauważa, ile to może dostarczać jej/jemu wrażeń, podnosi się jej/jego poczucie własnej wartości. Wówczas schodzi na plan dalszy napięcie wokół tego, jaka ma być erekcja lub wagina, by do seksu doszło.
Sensate Focus daje przede wszystkim okazję do poznania swoich ciał. Ponadto, para przypomina sobie, że na początku relacji była przestrzeń na seks – i nie ważne było, kiedy, gdzie, czy przy zapalonym, czy przy zgaszonym świetle, czy się było zmęczonym, czy nie. Zwykle w przeszłości było tak samo dużo pracy lub więcej – a partnerzy mieli ochotę na seks. Może się okazać, że – spoglądając wstecz – w ich relacji intymnej nigdy nie było wystarczająco dobrze. Tym bardziej wraz ze stażem związku, dochodzeniem wielu obowiązków seksem trzeba się jeszcze bardziej zaopiekować. Pary uświadamiają sobie, że kiedy gotują obiad, wcześniej planują listę zakupów i propozycję dań. Podobnie jest z seksem. Dobrze jest rozłożyć seks na takie właśnie kroki, żeby parze udało się znaleźć w sypialni lub w otoczeniu, które mu sprzyja. Warto, żeby parze udało się wykonać zadanie trzy razy w tygodniu, wtedy można przejść do etapu drugiego.
Kiedy jeden z partnerów wychodzi z inicjatywą: „Kochanie, dzisiaj będziemy robić Sensate Focus”, ważne jest, by druga strona była przygotowana na taką ewentualność i nie używała argumentów typu: „Kochanie, nie mam siły”, ponieważ to jest bardzo demotywujące. To musi się wydarzyć, żeby osoby w parze spotkały się ze sobą z tą samą intencją, umówieni na to samo, w tym samym miejscu.
Drugi etap terapii
Drugim etapem jest prowadzenie dotyku w kierunku obszarów erogennych, ale nie skupianie się na tym, żeby kogoś podniecić lub doprowadzić do orgazmu. Jeśli widzimy, że nasz dotyk ma zbyt rozpalającą moc, to nie podtrzymujemy tego dotyku z myślą o partnerze/partnerce. Pamiętamy, że dotykamy dla siebie i nie mamy w tym żadnego celu! Niektórzy nazywają „kuszeniem” tak zwany teasing, czyli podtrzymywanie napięcia. Masters i Johnsons stworzyli cykl reakcji seksualnych człowieka, kóry jest dość prosty i bazowy, ale adekwatny w kontekście Sensate Focus. Mówimy w nim o fazie podniecenia i fazie plateau, zanim zbuduje się gotowość ciała na orgazm. To jest właśnie ten moment, kiedy chcemy się zatrzymać i przedłużać go w nieskończoność. W etapie drugim wydzielono trzy stopnie:
- powstrzymywanie się;
- trudność z powstrzymaniem się, ponieważ partner(-ka) osiąga orgazm od samego dotyku. Poziom podniecenia jest wówczas dość wysoki, ponieważ para konsekwentnie ćwiczy trzy razy w tygodniu. Ciało staje się bardzo sensytywne i orgazm pojawia sie prędzej czy później. W tej formie terapii pracuje się nad obniżeniem presji, że to „musi się udać”. Chcemy sprowadzać bliskość do mindfulnessowego podejścia, kiedy uważnie skupiamy się na swojej przyjemności, czyli osoba dotykająca skupia się na swoich doznaniach;
- działanie.
W pierwszym etapie partner(-ka) dotykany(-a) nie ma prawa odwzajemniać dotyku – ma być osobą aktywną czującą i aktywnie bierną.
Na kolejnym etapie para może zaczynać całowanie i wzajemny dotyk, ale w dalszym ciągu bez penetracji. Może być też stymulacja oralna, np. obszarów płciowych.
Na trzecim etapie penis/zabawka jest wprowadzony do pochwy, ale bez pocierania i bez ruchu. Chcemy, aby para ponownie mindfulnessowo poczuła, jak to jest doświadczać takiego kontaktu bez żadnego poruszania się. To może być bardzo trudne (te zasady są bardzo ważne), więc osoby w parze zwykle łamią regułę, będąc podnieconymi i w takim napięciu, że zaczynają się poruszać. Dopiero po określonym czasie wprowadzane jest wolne poruszanie, a następnie wzajemne poruszanie. Masters i Johnson, opierając się na statystykach, podają, że choć etap trzeci składa się z przejścia przez pierwszy i drugi etap, to dla kobiet penetracja nie będzie tak samo efektowana jak dla mężczyzn, ponieważ większość kobiet już wcześniej będzie odczuwać przyjemność czy nawet orgazm wskutek stymulacji łechtaczki czy zewnętrznych narządów płciowych.
Ocena metody
Mam oczywiście kilka uwag krytycznych do tej metody, ponieważ jest nastawiona na kroki i wiemy, co ma być na końcu. Gdy parze się to nie udaje, rośnie frustracja, obwinianie się, czasami pogarda. To jest medyczny model, więc jest nastawiony na akcję i reakcję. W pracy terapeutycznej nie można pominąć rozmowy o emocjach. Para jest w treningu sensorycznym, ale jeszcze równolegle ma swoje życie, w którym coś się dzieje. Kiedy emocje są procesowane, czyli np. kiedy pojawia się złość lub wspomnienia w trakcie ćwiczeń, to może być trudne dla pary, że np. po dwudziestu latach związku dopiero odkrywają swoje prawdziwe odczucia i prawdziwą przyjemność w seksie. Mogą pojawić się myśli, dlaczego wcześniej żadne na to nie wpadło. Może pojawić się obwinianie za tę przedłużającą się w czasie sytuację. To jest też o tym, kto ma władzę w relacji, o podziale obowiązków domowych, o tym, jakie są konsekwencje macierzyństwa dla pary, a także o tym, czy ktoś czuje się mniej lub bardziej odrzucony, niewsparty wystarczająco – wszystko to może się odbić na seksualności. Bywa, że relacja była satysfakcjonująca dla osób w parze w przeszłosci, np. kiedy para się poznała, była bardzo szalona, ekspresyjna, miała bardzo kreatywne życie seksualne, a w którymś momencie jedno z partnerów zaczęło być bardziej standardowe, a jego potrzeby seksualne inne niż na początku. Budzi to rozczarowanie i pojawiają się oskarżenia typu: „Zmieniłeś(-aś) się! Mieliśmy taki dobry seks, co się z nim stało?”.
Trudnym elementem w pracy jest temat zdrady. Może się okazać, że para chce podtrzymać związek i jedno z nich chce seksu, natomiast drugie realizuje seks gdzie indziej (z innym człowiekiem lub ma bardzo aktywne życie w sieci, na czatach, camroomach albo z filmami dla dorosłych). Pojawiają się także sprawy związane z atrakcyjnością, starzeniem się, chorobami lub gdy partner jest „za chudy/gruby” w przekonaniu drugiej osoby. Trudne jest także to, że w naszej kulturze w ogóle ludzie raczej niewiele się dotykają, przytulają i doświadczają raczej deprywacji sensorycznej pod tym względem. Wielu ludzi bardzo źle znosi dotyk. Są także różnice w potrzebie natężenia dotyku. Załóżmy, że partner(-ka) chce delikatnie miziać, a druga osoba jest sfrustrowana, bo chciałaby czuć silniejszy dotyk, szczypanie itp. W tym modelu jest bardzo ważny model „koła zgody” Betty Martin. Polecam także 3-minutową grę (https://www.youtube.com/watchv=_KCzpNBNbVM).
W momencie kiedy zaczynamy Sensate Focus, pary dostają polecenie, aby zaczynać nago. Nie rozbierają się, ale już w samym pokoju zaczynają ćwiczenie od tego poziomu nagości przy zapalonym świetle. Niektóre pary nie są do tego w ogóle przygotowane, są nieprzyzwyczajone, ponieważ nigdy takiego seksu nie uprawiały albo nigdy nie były w takim kontakcie. Tu pojawia się kwestia: „ja tu mam wałeczek, a tu rozstępy”, ale wchodzi też obawa o to, jak wyglądają własne genitalia, jak pachną, czy partner(-ka) będą akceptować jego wymiary, jak ciało się zmieniło od ostatnich dziesięciu lat. W metodzie chodzi o wzrost poziomu intymności w parze, wzrost poziomu akceptacji własnej i partnera, jeśli chodzi o cielesność, ale też o kwestię, że seks może być różny za każdym razem (czasami jedna osoba jest bardziej usatysfakcjonowana a druga mniej, czasami osiągają orgazm razem, czasami jedno ma bardziej ochotę a drugie nie – jakkolwiek są w tym razem i mają na to przeznaczyć konkretny czas). W tym procesie para uczy się, co im się wzajemnie podoba, często odkrywane są rzeczy, o których parnerzy sami o sobie wcześniej nie wiedzieli. Wówczas w jasny zwerbalizowany sposób dowiadują się, co się podoba drugiej osobie bez konieczności snucia domysłów.
Model został stworzony z myślą o parach heteroseksualnych. Obecnie oczywiście ten model się rozwinął tak, że jest inkluzywny dla par dwóch kobiet lub mężczyzn, a także do pracy z osobami, które są transpłciowe lub niebinarne. Możemy ten model personalizować do konkretnej pary. Mówimy cały czas o tym, że to nie jest ważne, jakie mamy narządy płciowe, a w jaki sposób chcemy kogoś dotykać z przyjemnością. W rozszerzeniu książkowym autorzy Lindy Weiner i Constance Avery-Clark dodają też terapię dla par w nieheteronormatywnych związkach, dla osób z niepełnosprawnościami i dla starszych. To bardzo dobry model dla osób, które chcą odświeżyć lub wpuścić z powrotem seksualność do związku. Jest także rekomendowany w okresie ciąży. Można modyfikować polecenia w Sensate Focus.
W moim doświadczeniu pary zbyt późno trafiają na terapię (kiedy konflikt jest głęboki lub są poważne zranienia). Są pary, które rozstają się w trakcie lub na początku terapii. Bywa, że jest ona katalizatorem. Zdarza się, że terapeuta jest wtedy obwiniany („Wszystko przez nią/niego! I te wizyty”). Są pary, które nagle zrywają i informują, że nie będą więcej przychodzić, są też pary, które przychodzą, aby omówić, jak się rozstać.
Metoda ta daje bardzo szeroki wachlarz kreatywnych zadań, które wzmacniają parę w nowych umiejętnościach. W seksuologii im mamy więcej narzędzi, tym możemy zaproponować więcej konfiguracji. Sensate Focus jest bardzo wdzięczną metodą, o którą warto wzbogacić swój profesjonalny repertuar terapeutyczny. Zapewniam, że przydaje się też prywatnie!
Bibliografia:
- Film Dwoje do poprawki, reż. David Frankel.
- Barbach, L. (2000). For yourself: The fulfillment of female sexuality. New York: Signet.
- Barker, M. (2011). Existential sex therapy. Sexual and Relationship Therapy, 26, 33–47.
- Binik, Y., & Hall, K. (Eds.). (2014). Principles and practice of sex therapy (5th ed.). New York: Guilford Press.
- Gottman, J. (1995). Why marriages succeed or fail. New York: Simon & Schuster.
- Hertlein, K.M., Weeks, G.R., & Gambescia, N. (Eds.). (2015). Systemic sex therapy (2nd ed.). New York: Routledge.
- Kleinplatz, P. (Ed.). (2012). New directions in sex therapy: Innovations and alternatives (2nd ed.). New York: Routledge.
- Levine, S., Risen, C., & Althof, S. (Eds.). (2010). Handbook of clinical sexuality for mental health professionals (2nd ed.). New York: Routledge.
- Levine, A., (2011). Attached: The New Science of Adult Attachment and How It Can Help You Find and Keep Love. Penguin Publishing Group.
- 10. Avery-Clark C., Weiner L. (2017), Sensate Focus in Sex Therapy, New York: Routlege.