W praktyce oznacza to, że oddziaływaniem staramy się, żeby klient nauczył się: uświadamiać sobie tu i teraz (kontakt z chwilą obecną), dystansować od własnych myśli (defuzja poznawcza), otwierać się na różne, często nieprzyjemne stany emocjonalne (akceptacja), świadomie obserwować swoje stany emocjonalne, zachowania i uczucia („ja” jako kontekst) oraz nazywać to, co jest dla niego ważne (wartości), i podejmować służące temu działania (zaangażowane działanie).
Co wydaje się szczególnie ważne do podkreślenia, głównym celem ACT nie jest redukcja objawów. Ważne jest pokazanie klientowi, że mimo trudów i nieprzyjemności, jakie niesie ze sobą życie, może je przeżywać w sposób wartościowy i witalny. Obniżenie objawów zwykle następuje wtórnie do rozwijania elastyczności psychologicznej i podejmowania działań, których klient mógł unikać ze względu na złe samopoczucie (Hayes i in., 2013). Podejście ACT do procesu terapeutycznego jest bardziej humanistyczne od klasycznego CBT (terapeuta na równi z klientem, odejście od słowa „pacjent” do formy „klient”, przechodzenie na „Ty”, możliwość modelowania emocji itp.).
W niniejszym artykule przedstawiona zostanie propozycja użycia technik terapii akceptacji i zaangażowania u klientów zmagających się z objawami dystymii, takimi jak obniżenie nastroju, anhedonia, unikanie działania, wzmożony samokrytycyzm czy wysokie napięcie. Zanim przejdziemy do konkretnych ćwiczeń, słów kilka o funkcjonowaniu umysłu z perspektywy teorii ewolucji, aby w lepszy sposób zrozumieć podejście ACT do myśli i emocji.
Umysł jako wynik pracy ewolucji
Jednym z pomysłów na wyjaśnienie klientowi, skąd się biorą nieprzyjemne doświadczenia wewnętrzne, jest przedstawienie metafory jaskiniowca (Harris, 2019). Można ją skutecznie odnieść do samokrytycyzmu w dystymii. Metafora brzmi mniej więcej tak:
Dawno, dawno temu, kiedy nasi praprzodkowie żyli w jaskiniach, człowiek borykał się z wieloma przeróżnymi zagrożeniami. Praczłowiek musiał ciągle wypatrywać nieszczęścia, np. mogły go zjeść dzikie zwierzęt...