Trauma krzywdzi, a odbudowa jest procesem. Dzieje się tak, bo istotą traumy, oprócz spowodowania zranień fizycznych, jest uszkodzenie aparatu psychicznego. Pewne struktury psychiczne i funkcje mózgu klientów po traumie oraz zdolność do korzystania z nich ulegają zniszczeniu lub chronicznemu uszkodzeniu. Od strony neuronalnej widoczne są zmiany w trzech obszarach – hipokampie, migdałkach i przyśrodkowej korze przedczołowej. Taki rodzaj i ilość bodźców zalewa mózg, że nie sposób ich zrozumieć i poradzić sobie samemu. Od strony psychicznej pojawia się odczucie bezradności, winy, masywnej dezorganizacji, co przybiera postać załamania. W efekcie ofiara przemocy i innych zaniedbań pozostaje bezbronna wobec obezwładniających lęków wzbudzanych przez realne wydarzenia. Odżywają pierwotne obawy dziecka, np. o to, czy ktoś je jeszcze kocha, interesuje się, zadba. Rozpada się wiara w podstawową dobroć obiektów – ktoś w końcu pozwolił, by wydarzyło się coś tak straszliwego. Ogromne znaczenie ma więc forma profesjonalnej pomocy, by móc odzyskać wiarę w dobroć. I tak oto my, terapeuci, stajemy przed zadaniem wsparcia dziecka, które właśnie zwątpiło w świat. Jak zaplanować taki proces?
Przymierze terapeutyczne zapoczątkowuje odbudowę utraconej nadziei
U dzieci, które przeżyły traumę, dochodzi do zmiany przekonań o sobie, relacjach, o otaczającym je świecie. Niezależnie, czy trauma miała charakter interpersonalny (np. nadużycie seksualne), czy też nie była spowodowana przez człowieka (np. powódź), a także od tego, czy ofiara była sama, czy wśród innych ludzi (jak podczas wypadku samochodowego), dzieci po takich przeżyciach doświadczają strachu, pesymizmu, a przede wszystkim nieufności do otaczającego świata. Aby zdobyć zaufanie dziecka i pomóc mu emocjonalnie przetworzyć traumatyczne zdarzenie, potrzebne jest przede wszystkim trwałe i silne przymierze terapeutyczne.
Silne przymierze terapeutyczne jest podstawą w każdej terapii, ale stanowi wyzwanie szczególnie w przypadku dzieci doświadczonych traumatycznymi zdarzeniami. Budowanie go może odbywać się na kilka sposobów. Można to zacząć się od prostego docenienia za odwagę przyjścia na spotkanie z terapeutą. Można robić to nie tylko słowem, ale też poprzez pracę z rysunkiem, zabawę, zaobserwowanie reakcji pozawerbalnych i nazywanie ich. Można w skrócie nazwać to byciem, ale też działaniem, aby pokazać, że jest ktoś, kto niezmiennie i skrupulatnie próbuje odbudować świat wewnętrzny dziecka. Już Caroline Garland podkreślała, że jeśli w trakcie konsultacji próba nawiązania kontaktu z klientem okaże się skuteczna, stanie się dla nieg...