„Nie jesteśmy tu po to, by nas naprawiano”
Każdy człowiek w swoim życiu doświadcza bólu. Może on informować o stanie naszego zdrowia i generować sygnały służące jego ochronie. Stanowi tak ważną funkcję, że nawet nazywany jest – obok temperatury, ciśnienia, tętna i oddechu – piątym parametrem życiowym. A jednak skrycie marzymy, żeby zniknął. Kiedy dotyka nas lub bliskich, w myślach alarmują zdania „coś tu poszło nie tak”, a więc „musieliśmy popełnić jakiś błąd”. W mgnieniu oka zapominamy o tym, że wszyscy czasem doświadczamy zarówno fizycznego, jak i psychicznego bólu, chorujemy i bywamy w trudnych sytuacjach, a przede wszystkim o tym, iż to, że doświadczamy tego wszystkiego, jest zjawiskiem zupełnie naturalnym. Odzieramy się z prawa do bezradności wobec kryzysu, troskliwego wylizywania ran w bezpiecznym otoczeniu – jakby nasza kruchość czy doświadczenie najmniejszego dyskomfortu stały się anomalią. Uciekanie od starości, doświadczenia utraty czy poczucia żalu, unikanie lęku i smutku ukazują jasno naszą postawę wobec nieprzyjemnych doświadczeń.
Tymczasem to właśnie nasza postawa wpływa na funkcjonowanie całego organizmu. To, jak odczuwamy ból, ma bezpośredni związek ze stanem naszego umysłu (por. Wojtyna, Wigra, 2010; Zeidan, Grant, Brown, McHaffie, Coghill, 2012). Możemy świadomie modulować percepcję bólu poprzez koncentrację, przekonania, emocje, odczucia. W tradycji buddyjskiej od tysiącleci stawia się umysł w centrum zainteresowania, a cierpienie łączy z reakcjami umysłu na ból oraz znaczeniem, jakie mu nadajemy (por. Thanissaro, 2015; Sumedho, 2010). To spojrzenie okazuje się spójne z neuronauką (por. Gilbert, Choden, 2019, Goleman, Davidson, 2018).
Zarówno psychoterapia jak, i medytacja uczą, że kiedy odwracamy się od bólu, odbieramy sobie możliwość poznania go, zbadania jego istoty, a więc nauczenia się, jak odpowiednio z nim postępować. Obserwowanie tego, jak reagujemy na ból, pomaga na co dzień rozpoznawać coraz skuteczniej te metody, które są dla nas (i otoczenia) pomocnym sposobem radzenia sobie z dyskomfortem, co sprawia, że na ów ból nabudowane zostaje dodatkowo cierpienie.
Praktyka: odnotowywanie bólu jako doznania
Ilekroć odnotujesz nieprzyjemne doznanie w ciele, możesz pozwolić swojej uwadze intencjonalnie pozostać przy nim. Nie rób niczego na siłę. Zadbaj o to, aby uwadze, którą obejmujesz to doznanie, towarzyszyła szczera intencja zbadania go takim, jakim jest. Być może zauważysz, że umys...