Iść dalej po stracie

Porady dla pacjentów

Życie nie jest doskonałe. Każdy w jakimś momencie doświadcza straty. Niewielu z nas jednak zdaje sobie sprawę, że możemy budować odporność psychiczną. Dzięki niej łatwiej jest podnieść się po trudnych doświadczeniach.

Daria Jęczmińska: W książce Opcja B, którą napisał Pan z Sheryl Sandberg, pomagacie osobom, które doświadczyły straty – pokazujecie im, że mogą odzyskać radość życia. Sheryl Sandberg sama straciła męża.

Nie wierzyła wtedy, że będzie jeszcze w stanie kiedykolwiek cieszyć się życiem.

Adam Grant: Gdy Sheryl straciła męża, czuła się, jakby wpadła w otchłań – jakby jej serce i płuca wypełniała pustka. Była przekonana, że powinna była zapobiec chorobie serca Dave’a. Czuła, że już nigdy nic nie będzie jej cieszyć. Psychologowie mówią tu o trzech pułapkach. Pierwsza polega na obwinianiu się za to, co się wydarzyło – to moja wina. Druga wiąże się z przekonaniem, że to, co czujemy, nigdy się nie zmieni – już zawsze będę się tak czuć. A trzecia to przekonanie, że trudne doświadczenie wpłynie na każdy aspekt naszego życia – całe moje życie legło w gruzach.

Czy można się ustrzec przed tymi pułapkami?

Aby budować odporność, musimy nauczyć się odrzucać te błędne założenia. Sheryl przestała obwiniać się za śmierć Dave’a, gdy zdała sobie sprawę, że skoro lekarze nie zdiagnozowali jego choroby serca, ona też nie mogła jej rozpoznać. Nie wszystko, co się nam przydarza, jest spowodowane przez nas samych.

Sheryl prowadziła dziennik. Odnotowywała w nim chwile, kiedy odczuwała wdzięczność. W ten sposób zauważyła, że w jej życiu wciąż są dobre momenty. Pomogło jej to poradzić sobie z przeświadczeniem, że nic jej nie zostało. Starała się też nie myśleć w kategoriach „nigdy” i „zawsze”. Zastąpiła je słowami „teraz” i „czasem”. Zamiast myśleć: Już nigdy nie poczuję radości, mówiła sobie: „W tej chwili wydaje mi się, że już nigdy nie poczuję radości”.

Zwykle nie wiemy, co powiedzieć komuś, kto doświadczył straty. Boimy się, że powiemy coś nieodpowiedniego, że zrobimy coś „nie tak”.

Z żałobą często przychodzi izolacja. Sheryl czuła się jak duch – osoby, które spotykała, nie wiedziały, co powiedzieć, więc często nie mówiły nic. Sheryl postanowiła zatem mówić ludziom, kiedy potrzebowała ich towarzystwa. Gdy na przykład spotkała bliskiego kolegę, mówiła: „Tak się cieszę, że widzę kogoś, przed kim mogę się otworzyć”.

W innych sytuacjach często słyszała pytanie: „Jak się czujesz?”. Miała ochotę wtedy wykrzyczeć: „Mój mąż właśnie zmarł. Jak według ciebie mogę się czuć?”. Zamieściła na Facebooku post, w którym zachęcała, by zmodyfikować to pytanie: „Jak się dziś czujesz?”. Pytając w ten sposób, możemy dać delikatnie do zrozumienia, że zdajemy sobie sprawę, jak komuś jest ciężko. Gdy znajomi Sheryl zaczęli tak robić, poczuła, że nie jest sama.

Bo miała przyjaciół. Na czym polega platynowa reguła przyjaźni?

Zgodnie ze złotą regułą powinniśmy traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Platynowa zasada mówi natomiast, że powinniśmy traktować innych tak, jak oni chcą być traktowani. Gdy Sheryl czuła, że nie jest w stanie skupić się na swojej pracy w Facebooku, Mark Zuckerberg, jej przyjaciel i szef, nie tylko umożliwił jej wzięcie wolnego, ale kiedy wróciła już do pracy, podkreślał jej osiągnięcia. Pomogło to Sheryl odzyskać pewność siebie. Teraz sama stara się postępować podobnie, gdy jej współpracownicy znajdą się w trudnej sytuacji osobistej – nie tylko dba o to, by mogli wziąć wolne, ale pamięta też o tym, by chwalić ich pracę.

To sprawiło, że zacząłem inaczej myśleć o wspieraniu innych. Jakiś czas temu moja współpracowniczka straciła męża. Kiedy kilka miesięcy później skontaktowałem się z nią, by spytać, jak się czuje, załączyłem referencje, które kiedyś dla niej napisałem, ale nigdy ich jej nie pokazałem. Odpowiedziała, że jej mąż był wielkim obrońcą jej pracy, a teraz list, który ode mnie dostała, pomógł jej zrozumieć, że warto ją kontynuować. Wcześniej nawet nie przyszłoby mi do głowy, by wysłać ten list, jednak historia Sheryl uzmysłowiła mi, jak ważne jest przypominanie osobom, które doświadczyły straty, że w ich życiu wciąż jest wiele dobrego.

Czy odporność psychiczną można wzmacniać?

Nasze zasoby odporności nie są ograniczone. Odporność jest jak mięsień, który możemy trenować. Gdy badaliśmy z Sheryl odporność, szukaliśmy ludzi, którzy przetrwali różnego rodzaju przeciwności losu. W książce Opcja B przedstawiamy ich historie i pokazujemy, czego się nauczyli, zmagając się z trudnościami. Życie nie jest doskonałe. Każdy doświadcza w którymś momencie straty. Wiele osób choruje, rozwodzi się, traci pracę, pada ofiarą przemocy. Niewielu z nas jednak zdaje sobie sprawę, że możemy budować odporność. Dzięki niej łatwiej będzie nam podnieść się po trudnych doświadczeniach.

Uderzyło mnie to, że stajemy się odporni dla innych. Gdy nasi bliscy polegają na nas, znajdujemy w sobie takie pokłady siły, z jakich nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Tym, co dawało siłę Sheryl, była świadomość, że jest potrzebna dzieciom. Odporności nie budujemy tylko w nas samych, ale też w sobie nawzajem.

W książce piszecie o wzroście potraumatycznym.

Każdy wie, czym jest stres pourazowy, który dotyka około 15 procent populacji. Mało kto jednak słyszał, o wzroście potraumatycznym, choć występuje on znacznie częściej. Po przeżyciu tragedii wielu ludzi nie tylko wraca do siebie, ale rozwija się, idzie naprzód. Zyskują nową perspektywę, czują się silniejsi: „Przeżyłem to, więc ze wszystkim sobie poradzę”. Odczuwają większą wdzięczność: „Życie jest cenniejsze i bardziej kruche, niż myślałem”. Budują nowe, mocniejsze relacje. Dostrzegają nowe możliwości i odkrywają głębszy sens.

Wzrost nie zastępuje jednak smutku, lecz mu towarzyszy. Nawet jeśli ból nie mija całkowicie, można go wykorzystać, by stworzyć coś wartościowego. Gdy doświadczamy przeciwności, jedną z dróg rozwoju jest pomaganie innym ludziom, którzy zmagają się z podobnym bólem. Nie tylko nadaje to sens naszemu życiu, ale też nadaje znaczenie naszemu cierpieniu.

Pisząc Opcję B zrozumieliśmy, że możliwe jest też doświadczenie wzrostu przedtraumatycznego – że można się rozwijać, wzrastać, nie przeżywając tragedii. Na przykład pewna nasza przyjaciółka zaczęła wysyłać do przyjaciół listy w ich urodziny. Pisze w nich, jak są dla niej ważni. To z pewnością lekcja wdzięczności i trening odporności. 

Trening sprężystości

Sprężystość czy odporność psychiczna to zdolność „dojścia do siebie” po trudnym doświadczeniu, powrotu do normalnego życia. Ktoś, kto doświadczył wzrostu potraumatycznego, może być w przyszłości bardziej odporny, jeśli znów znajdzie się w trudnej sytuacji. Odporność możemy wzmacniać, zanim doświadczymy traumy.

  1. Rozwijaj i pielęgnuj relacje. Przyjmowanie wsparcia i pomocy od osób, które się o nas troszczą, wzmacnia odporność, podobnie jak wspieranie innych w chwilach potrzeby.
  2. Praktykuj uważność. Na przykład techniki oddechowe są pomocne w sytuacjach, kiedy czujemy się zranieni lub rozzłoszczeni. Także medytacja i praktyki duchowe pomagają niektórym ludziom odzyskać nadzieję.
  3. Pamiętaj, że nie ma odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego właśnie mnie to spotkało?”. Lepiej zatem zapytać siebie: „Co mogę zrobić, aby poradzić sobie z tą sytuacją? Jakie kroki mogę podjąć?”.
  4. Nie traktuj kryzysów jak problemów, których nie da się rozwiązać. Trudne i stresujące zdarzenia mają miejsce – nic tego nie zmieni. Możemy jednak zmienić to, jak na nie reagujemy. Przeciwności, z którymi się zmagamy, mogą się okazać ważną lekcją życia.
  5. Przyjmij, że zmiana jest częścią życia. Bieg wydarzeń może sprawić, że pewne cele nie są już osiągalne. Akceptacja tego, czego nie możemy zmienić, może pomóc nam skoncentrować się na tym, na co mamy wpływ.
  6. Wspieraj swoje dziecko w treningu sprężystości. Warto je uczyć, jak radzić sobie z trudnościami. Nie rozwiązuj natychmiast wszystkich jego problemów. Pozwól, by samo przedstawiło swój pomysł poradzenia sobie z napotkaną trudnością.

Źródło: „Charaktery” 7/2017

Przypisy