Powiedzmy sobie szczerze: kto z nas przez marzenie, nie tworzy idealnego obrazu siebie? Obrazu uszytego z naszych pragnień, które napędzają nas do tego, by w końcu oswobodzić marzenia z naszych głów i widzieć je w realnym świecie. A jeśli w bonusie mamy partnera, który pomaga nam przy rzeźbieniu tego idealnego obrazu siebie, mamy wtedy do czynienia z „efektem Michała Anioła”.